On krotko mowiac chce wykonczyc Cie psychicznie!ciagle narzekasz,gratuluje odwagi i sily znosic to wszystko,dzwigasz ten ciezar od dawna,szkoda mi Ciebie i dziecka ze wychowuje go taki czlowiek jakim jest ojciec.Mam nadzieje ze los do Ciebie sie jeszcze usmiechnie!

Ja pikole! Dlugo takie sceny Ci robi ?
Jesli tak, to co jeszcze z nim robisz?

Nie kochana. To zwykły facet. Taki jak prawie każdy. Takie teksty też słyszę w domu. Tylko nauczylam się bronić i tyle. Nie słucham mamrotania i takich zdań. Mam je przeważnie w głębokim poważaniu.:-)zawsze powtarzałam mężowi: a wstałeś chociaż raz do dziecka w nocy? Nie? To się nie wpiep.. Naucz się mówić co myślisz a nie tłumacz się przed nim. U mnie to coś dało. Nasze małżeństwo miało się sypnąć ale mąż zrozumiał chyba w czym rzecz. Nie daj się wpędzić w kompleksy. Powiedz mu tak ja swojemu: nie chcesz to mi nie pomagaj a jak już pomagasz to się zamknij i nie mamrocz.:-) powodzenia:-)

Strasznie Ci wspolczuje. Nie licz na to ze Twoj maz sie zmieni, nie ma szans. Masz 2 wyjscia z sytuacji albo metoda "Agra76" albo jesli naprawde masz juz dosyc i jestes na wykonczeniu rozstanie.

Kochana powiem krótko: nie daj się !!! Wiem przez co przechodzisz bo sama tak miałam z pierwszym dzieckiem, obecnie jestem w drugiej ciąży i mąż zmienił swoje zachowanie. Mów wprost co myślisz, nie daj z siebie zrobic posłusznej myszki, nie tłumacz mu się

Jak już kiedyś napisałam będziesz traktowana tak, jak na to pozwolisz. Poza tym ja bym nie wytrzymała w takim związku wolałabym już być sama.

"Specjalnie robisz mi na złość wchodząc do tego pokoju kiedy umyłem podłogę" hahaha, sorry ze sie smieje ale to przypomnialo mi pewnien kaberet:
http://www.youtube.com/watch?v=Qiil4sLeZQc

ODEJDZ!
Ratuj siebie dla dobra swojego i dziecka