Mój mały tylko marnuje obiadki itp. Zjada dwie łyżeczki i tyle więc jeśli jedziemy gdzieś to zamiast obiadku dostaje owoc np. banana i do popicia mleko. Myślę, że jak będzie starszy to na pewno codziennie będzie miał obiad o stałej porze. Teraz to się nie da bo kaprysi jak nie wiem co i nie chce nic jeść. Jeśli jesteśmy długo poza domem to zazwyczaj wstępujemy do sklepu i kupuję mu świeżą grahamkę, jakąś szyneczkę, masło i robię mu kanapeczki a na deser jakiś owoc.

1. Kilka razy się zdarzyła, ale zawsze mam kilka obiadków w zamrażalniku więc wyciągam i już.

2. Ja uzywam biedronkowego odplamiacza. Jasne rzeczy piorę na 60 stopni bawełna, kolorowe na 40.