bo samo karmienie piersia na tyle jest odzywcze dla dziecka ze mu to strcza, dostaje tyle ile powinno i jakosciowo i ilosciowo. Ja np. karmię mieszanie więc wyposrodkowalam nieco to rozszerzanie diety. jak mała miala 4 , 5 msca to zaczelam podawac soczki marchewkowe. teraz konczy niebawem 5mscy więc juz je zupki...

Jakies pewnie przesłanki sa może bardziej opracowana formuła w tych mlekach mm która szybciej pozwala na rozwijanie diety ja karmiłam mieszanie i rozszeżanie jadłospisu zaczełam w połowie 4 miesiąca od gotowanej marchewki kleiku, jabłka skrobanego łyżeczką.Wszystko powoli najpierw kleik, marchew, kilka dni pożniej jabłko itd pożniej zupki

właśnie dlatego, że ponoc mleko matki wystracza dziecku aż do 7mż ;) jedząc tylko je, dziecko by przeżyło - jest tak odżywcze.. Ale mało kto się trzyma tej zasady. Tym bardziej, że pierwszy miesiac z nowymi pokarmami, to są praktycznie same próby i dziecko na prawdę niewiele je. Ja wprowadziłam stałe posiłki Córci, gdy ta skończyła 4miesiące i tydzień ;) była to marchewka przez 5dni, a kolejno jabłko przez 5 dni. A karmię tylko piersią ;)

Mój pediatra zalecił podawanie soczków(marchew jabłko)jak mała miała 7tygodni właśnie z racji tego że jest na mm:)Dziś zaczynamy pierwszy obiadek marchewkę :)

Czytalam, ze najwczesniej mozna zaczac od 17 tz, a nie pozniej niz w 26...