« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
migrena
migrena

2012-04-22 16:29

|

Pozostałe

Alkoholizm.

Mam nieodparte wrażenie, że jest w moim otoczeniu coraz więcej alkoholików. Są to ludzie raczej już po 40tce, mający rodziny, dorosłe dzieci, ale też małe dzieci! Nie wiem czy tylko mnie się tak wydaje, że pijących jest coraz więcej pośród naszego narodu, dla których cotygodniowa balanga przy hektolitrach wódki to standard, piwo potem z rana, lub przez cały tydzień po robocie w ilości oczywiście nie pojedynczej puszki i nie zwykłego pils, tylko strong i całej zgrzewki.
Małe dzieci na to patrzą, i cierpią, bo zamiast wycieczki w weekend z rodzicami opiekuje się nimi starsza siostra a starzy chleją.. lub co gorsze nikt się dzieciaczkiem nie opiekuje...


Czy Was dotyka problem alkoholizmu - w sensie u Was w rodzinie jest taka osoba? Lub w najbliższym otoczeniu? Można jak najbardziej odpowiadać anonimowo. Bądź jeśli się nie ma ochoty to nie odpowiadać po prostu.


72.46%
TAK
27.54%
NIE

Komentarze

Mój ojciec od zawsze jest alkoholikiem,ale nie mam z nik kontaktu od bardzo dawna,bo moja mam się go pozbyła.

Wśród znajomych(odciełam się troszkę już w ciaży) mam dwie koleżanki.

Jedna jest już w zaawansowanej fazie--padaczka alkoholowa.

Druga nie AŻ  tak,ale widze że ma problem,bo CODZIENNE wypijanie kilku piw(nie upijanie,bo już na nią nie działają aż tak) to alkoholizm.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
anna89
Moja już była znajoma bo nie otrzymujemy kontaktu dziennie wypijala 4 piwa a w weekendy musi być około 6 albo 0,7whisky to już alkoholizm , dla niej styl życia
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ksiezniczkam

Nie zaznaczylam nic poniewaz po pierwsze duza czesc mojej rodziny to abstynencja, a ci pijacy znaja umiar. Niestety przez alkohol stracilam kogos bliskiego, tak byl to alkoholik, ale nie byl to alkoholik jak ja to mowie z powolania (czyli nie byl to smierdzacy pijak od wiekow) byla to osoba, ktora zaczela pic stosunkowo niedawno, niestety jej organizm na stare lata nie wytrzymal takiej dawki % i zmarla,odeszla na wieki... Tym samym uwazam, ze zabil go nie tyle sam alkohol (to byl gwozdz do trumny), a samotnosc... Nigdy w zyciu nie pozwolmy naszym bliskim byc samotnymi...

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
dardana

Gdybym dalej zyla w Polsce pewnie podobny widok nie bylby nam znany, na szczecie tu gdzie mieszkamy, nie mamy takich problemow, u mnie w domu tez praktycznie sie nie pije, od czasu do czasu, naprawde okazjonalnie. Chociaz za mlodu tez sie spozylo dosc duze ilosci alkoholu, teraz zrobila sie ze mnie prawie abstynentka :]

tak mam, dwie najbliższe osoby w mojej rodzinie, ale niestety JUŻ nie potrafie im pomóc.... nie wiem jak.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
pati88

Co do alkoholizmu,to niestety nie jest on mi obcy.Zarówno w rodzinie,jak i wśród znajomych.

Co do rodziny to zawsze byłam wściekła na nich,że pili,piją i pić będą nadal.Kilka lat temu bardzo bliska mi osoba już odeszła z tego świata właśnie przez to.

Dlatego nie utrzymuję z nimi kontaktu,a z niektórymi osobami mam kontakt ale bardzo sporadyczny.

Wiem,że to choroba i trzeba starać się im pomóc,tym bardziej nie zostawiać ich samych z tym problemem,ale świadomie mogę stwierdzić,że ja nie jestem na to gotowa,nigdy nie byłam,bo oni schrzanili mi życie.

Dziecko nie powinno być świadkiem takich czynów,jakie wyprawia się po alkoholu.A tym bardziej wychowywać się w rodzinie patologicznej.Nic fajnego.

I nie wiem czemu miałabym odpowiadać anonimowo.To nie ja powinnam się wstydzić,tylko ci co piją.

Twój komentarz