« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mimi78wawa
mimi78wawa

2008-06-18 20:08

|

Poród i Połóg

Baby blues

Około 80% kobiet dopada depresja poporodowa. I zamiast oczekiwanego szczęścia pojawia się smutek i przygnębienie. Którą z was to dopadło i jak z tym sobie poradziłyście.

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
laras

mam pytanie ale nie wiem jak je zadac moze moge prosić o kontakt?

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mimi78wawa

Badz dzielna ,tutaj kazdy ma swoje zalamki.Ja jestem juz prawie 6 lat po poprzedniej ciazy a mam wrazenie,ze caly czas mam depresje.I jestem w kolejnej ciazy przez co wzrastaja moje obawy o jutro. 

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
oli333

  HEJKA!jestem 10 lat po pierszej ciazy i powiem ze znioslam cudownie lacznie z porodem(oprocz boli)czego kazdej z was zycze!!!teraz jestem tydzien przed terminem imam dosc wszystkiego bo miewam nastroje rozne;;;ale zeby miec depresje to nie mialam i o bym nie miala...pozdrawiam

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
just123

W poprzedniej ciąży (15 lat temu) miałam takiego 2 tygodniowego doła. Sama nie wiem jak sobie poradziłam z nim. Miałam w domu mamę więc mogłam w miarę odpocząc. Teraz będzie gorzej i trochę boję się tego.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
just123

W poprzedniej ciąży (15 lat temu) miałam takiego 2 tygodniowego doła. Sama nie wiem jak sobie poradziłam z nim. Miałam w domu mamę więc mogłam w miarę odpocząc. Teraz będzie gorzej i trochę boję się tego.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
justysiek

Tuż po urodzeniu pierwszego dziecka, przez ok miesiąc,półtora miałam strasznego doła. Płakałam, niemogłam patrzeć na siebie w lustrze, wydawałam się sobie duża i obiwisła. Nie wstawałam z łużka.Dzidzia była cudowna ale ja sama ze sobą nie mogłam wytrzymać. Straciłam apetyt. To wszystko było silniejsze ode mnie. Myślałam, że sobie nie poradze z "ciężarem" nowego trybu życia, jaki nagle się rozpoczął. Dzień wydawał mi się strasznie krótki.Dzień kojarzył mi się z jakimś ogolnym haosem-nagle poukładane życie, zostało totalnie wywrócone do góry nogami.Zaczynałam cos robić rano a tu już prawie wieczór...Zastanawiałam się, czy ja nagle stałam sie taka powolna?? Do dziś wspominam to ze łzami w oczach. Ten wstręt do siebie i te dni, takie dziwnie krótkie. Myślę, że w moim przypadku jeszcze bardziej pogłebiał to fakt, że rana mi sie nie zrosła po zdjęciu szwów.Niunia była taka duża.I to że czułam sie taka rozerwana.I że musiałam do lekarza jeżdźić co kilka dni przez 4 ponad tygodnie i rozkładac nogi. To też było pewnie w jakimś sensie upokarzające. Bynajmniej tak to wtedy czułam, choć widziałam, jak lekarz stara mi się pomóc.Ach...Teraz drugi poród przede mną. I to na obczyźnie.Tego własnie się boję...