Śmiem twierdzić, że nie istnieje coś takiego jak wychowanie bezstresowe.... i uważam, że jest to pojęcie względne;)

Jak dla mnie nazwa "bezstresowe wychowanie" powstała ze złośliwości jakiegoś kata, który bezstresowym uważa delikatne karanie, a sam po katach głodzi swoje dziecko ;)

Zadaniem rodzica jest wychować dziecko,żeby wyrosło na porządnych ludzi, tyle tylko, ze zdaje się to pojęciem względnym jak widać po forum bo niektórym się wydaje,ze jak dają klapsa to dają powód dziecku do stresu (??), a dziecko wychowywane bez klapsów, nie wie co to stres (??).

Zycie samo w sobie jest stresujące, czy trzeba na domiar lać dziecko, żeby miało go ponad to ? Czy naprawdę nie stosowanie kar cielesnych uważane, jest za brak stresu?

Jezeli bezstresowe wychowanie znaczy tyle co pozwalanie dziecku na wszystko i nie ponoszenie konsekwencji za to co robi to jestem na nie. Dziecko powinno odrozniac dobro od zla i wiedziec jak sie zachowac. Jestem jednak wrogiem bicia. Wszystko mozna zalatwic rozmowa czy sposobem.

Zadałam to pytanie bo tu w uk dzieci są fatalnie wychowywane przez rodziców. Głupi przykład, w autobusie chodzby starsza osoba umierała przed nimi oni nie wiedza że wypada wstac i dać miejsce,
maja klapki na oczach jak u konia. Szlag mnie trafia!

ja mieszkalam sporo w irl i fakt, tam dzieciom wychowania brak calkowicie..