watpie bys doniosła do konca...
lez duzo.

ojj nie wiem ale w twoim przypadku chyba powinnas duzo odpoczywac i najlepiej lezec:)

ja tez mam ten sam "problem" i nie wiem czy dotrzymam do konca :P

dzidzia jest nisko, dlatego boli, do puki szyjka sie nie rozwiera jest dobrze...

Wiele dziewczyn miało tak samo jak Ty,a nawet gorzej a ciążę przechodziły.Myślę że w tej kwestii powinny się wypowiadać tylko te mamusie które same już urodziły.

Też tak miałam.W 30tygodniu leżałam w szpitalu na podtrzymaniu.Jak chodziłam to ból brzucha był straszny.Myślałam wtedy że mała mi wypadnie.A dziś jestem w 40tygodniu i mała ani myśli wyjść.
Także nie martw się na zapas.
Leż dużo i odpoczywaj:)
3mam kciuki

U mnie takie bóle pojawiły się jeszcze wcześniej. Niestety pojawiło się rozwarcie. musiałam tak jak ty dużo odpoczywać i leżeć. Niestety było coraz gorzej i od 32 tygodnia leżałam plackiem a urodziłam w 37. Ale tylko dzięki lekom na powstrzymanie porodu. jak je odstawiłam to po 4 dniach urodziłam

ja tak miałam, tyle że te dolegliwości zaczęły się wcześniej. Brałam dużo magnezu, duphaston. Od 30 tc dostałam fenoterol-dopiero po tym troche mi przeszło a gorszych sytuacjach brałam no-spę ale lekarz kazał nie przesadzać/brałam do 2óch tygodniowo-choć miałam ochotę częściej/. Odstawiłam leki w 37 tc a w 38 tc urodziłam.(oprócz tych leków brałam jeszcze provag osłonowo i witaminy ciążowe-nigdy wcześniej nie jadłam tylu leków:). Starałam się dużo leżeć i nie dźwigać.Miałam koleżanki które były w gorszych sytuacjach-bo też skurcze i bóle brzucha a na dodatek mocno skracająca się szyjka i obie donosiły do końca.Głowa do góry.