Twoja lekarka ma glupie podejscie ze tak moze byc i najlepiej nic z tym nie robic. Ja w drugiej ciazy tez tak.mialam i odrazu pojechalm na izbe przyjec do szpitala. Tak owszem lekarz stwierdzil ze tak moze sie zdarzyc ale przepisal mi duphaston. I mozliwe ze dzieki temu donosilam ciaze. Radze ci zrobic to samo. Jedz do szpitala

Ja cala ciaze mialam praktycznie bóle jak na okres a szczególnie na początku. Byly dosc silne. Plamienie mialam również na poczatku brązowe. Idz do lekarza jak sie martwisz. Wazna jest również obserwacja. Czy rozwija sie krwawienie czy bol sie nasila.

Wiesz co nic sie nie nasila. Nie jest silny bol raczej ćmi mnie tak bardziej. Biore juz luteine. Moze czas wyluzowac i po prostu bedzie co ma byc.. Za duzo chyba sie spinam i denerwuje a na sile nic sie nie zatrzyma.

Ja w obu ciążach nie miałam żadnego krwawienia. Ból jak na okres to i owszem ale dostałam wtedy luteine. Widzę, że się bardzo martwisz. Jedź na izbę niech cię przebadają tak dla pewności. Będzie dobrze!

Ja miałam i na plus i na minus. Bo w III ciążach rzeczywiście plamienie okazało się zwiastunem poronienia, ale w ciąży donoszonej z córcia zaczęłam plamić, pojechałam spanikowana na IP i okazało się że jest polip na szyjce macicy, dostałam lek i leżenie (luteinę już wtedy brałam). Kochanie wiem że się bardzo martwisz. Ale twój stres, paraliż napewno nie pomogą a zaszkodzą. Najlepiej jeśli pojedziesz na IP i poprosisz o USG. I badanie. Bardzo ci kibicuje, aby się udało. Nie zawsze plamienie jest objawem straty, nie raz są po prostu plamienia okolookresowe, ale zawsze warto sprawdzić. Bądź dzielna i trzymaj się. Oby było dobrze!