To jest właśnie coś w stylu takim "staropolskim" o czym pisałam na blogu i za to zostałam zjechana :) a chodzi dokładnie o to, że jak dziecku idą ząbki to żeby dac mu skórę z chleba, najlepiej suchą... masakra. Masz rację, nikomu nie można ufać i zostawiać dziecka. Ty powiesz swoje, a oni i tak swoje zrobią, bo będzie im "łatwiej" dać chleb, który się zmarnuje i dziecko przy okazji może sobie pojeść i poznać nowe smaki, bo po co ma ciągle gryźć plastik??? Szkoda gadać. Ja małej dałam bułeczkę do jedzenia jak miała 5 miesięcy. Świeżą, miękką i w ogóle... ale suchy chleb i dla takiego maluszka???

heheh wspaniały pomysł dziadka ;) bo przecież Igorek jest już dużym chłopcem i ma ząbki... ale dziadek nie wie że dzieci skórek nie lubią bo najczęściej je zostawiają...

ja nie zostawiam mojej małej samej z moją babcią (a jej prababcią) bo już słyszałam różne świetne teorie i lepiej jak będę ją miała na oku... :) pozdrowienia

Mój Dawid ma 6 tygodni i moja mama jak była teraz u nas na świeta to wymyśliła ze jeszcze miesiac i mozna podac mu rosół!!!!!!!!!!Oczywiście się doszło do wymiany poglądów na ten temat i postawiłam na swoim.Z pierwszą córką mieszkaliśmy u mojej mamy i słuchałam jej pod każdym względem, nie popełnie tego błedu .

o kurcze,dziadek pojechał po całości!
w sumie ten chleb mnie nie specjalnie zdziwił,moja mama(i oczywiscie teściowa!!)tez polecały suchy chleb,skóry gdzieś koło 2-3mies. kiedyś tak się podobno robiło....

ale ten opłatek!mi się zawsze przykleja do podniebienia,musze grzebać paluchem żeby go odkleić a coż Boże takie maleństwo!

a co podawania pieczywa to ja Tygrysowi dałam dopiero koło 10mies. środek z bułki lub z chlebka.

teraz ma 13mies.i na każde śniadanko wcina kanapeczki,ale na litość Boską nie 1,5mies. bobaskowi!

u mnie dawano piętkę chleba dziecku jak dżąsełka swędziały... ale tak żeby nie jadł tylko żeby sobie niby "gryzł" bo to pewnie przynosi mu jakąś ulgę. ale to nie było półtorej miesięczne dziecko.