« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
anne
anne

2013-05-01 16:22

|

Pozostałe

Chrzciny w lokalu i nagle wielki problem

Ogólnie rodzice mojego M są dziwni , mały ma już 2,5 miesiąca a oni nadal "niedowierzają" w to że są dziadkami i nie rozumieją tego że bylismy tak nieodpowiedzialni żeby w wieku 21-22 lat mieć dziecko, mimo że sami mając po 19 lat zostali rodzicami ;] niby było wszystko w porządku dogadywali się świetnie z moimi rodzicami itp. Z M. ustaliliśmy że 5 maja ochrzcimy Małego i na początku nie było problemu , obiad miałam robić w domu moich rodziców gdzie mieszkamy, jednak policzyłam wszystko z mamą i doszłyśmy do wniosku że bardziej opłaci nam się zrobić obiad w lokalu również ze względu na to że nie pomieścimy 20 osób u nas w mieszkaniu i tu zaczęły sie problemy... Zaczęło się od tego że dla nich wielkim problemem jest to że chrciny będą w lokalu (mimo że ja z moimi rodzicami za wszystko płacimy), potem pretensje że przeze mnie muszą zmienić plany weekendu majowego i że to zaburzy ich budżet (nie wiem w jakim stopniu, bo ani grosza od nich nie chce) i skończyło się na tym że od strony mojego M. będzie tylko On, niby mi mówi że jego to nie obchodzi że to święto Małego i On jest najważniejszy a My dla niego to jednak jest mi źle z tą myślą i mam poczucie winy że to przeze mnie że wybrałam taki termin, co mogę zrobić żeby załagodzić całą tą sytuacje ?

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
paramone

Niepotrzebnie się teściowie czepiają :/ To ich wina,nie Twoja. To wasze dziecko, a nie ich. Szkoda,że dla dobra wnuka nie potrafią się poświęcić.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
anne

Niepotrzebnie się teściowie czepiają :/ To ich wina,nie Twoja. To wasze dziecko, a nie ich. Szkoda,że dla dobra wnuka nie potrafią się poświęcić.
ale dziwie się bo jak obiad miał być w domu to problemu nie było , ale jak przeniosłam do lokalu to się zaczęły problemy ;/

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
szczesliwa18

Olej ich zdanie, i daj im po prostu zaproszenie (chyba, że zapraszasz osobiście) Jak mają jakieś ALE, coś im nie pasuje to nie przyjdą, i to ich problem :) Przynajmniej ja bym tak zrobiła :)
Jeśli nie dokładają ani grosza, ani nic, nie pomagają w przygotowywaniach, to po co masz się do nich dopasowywać ? Róbcie z partnerem po swojemu. :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
anetiii19

Nie chcą być na chrzcinach to ich strata. Czym się przejmujesz? Ja bym miała w dupie ;p

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
aga77

5 maja to koniec weekendu majowego...Świetni dziadkowie/teściowie/rodzice

poczucie winy, że źle wybrałaś termin, bo dziadkowie wolą majowy weekend inaczej spędzić? Proszę Cię! To ich sumienie powinno męczyć, że są tacy przykrzy :(

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
agix76

Niepotrzebnie się teściowie czepiają :/ To ich wina,nie Twoja. To wasze dziecko, a nie ich. Szkoda,że dla dobra wnuka nie potrafią się poświęcić.
ale dziwie się bo jak obiad miał być w domu to problemu nie było , ale jak przeniosłam do lokalu to się zaczęły problemy ;/
Bo jak w domu to się mniej daje - ja tak usłyszałam jak powiedziałam, że chrzciny to tylko w lokalu.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
1984jk

Najgorzej jak "starzy" wtrącają się w życie i decyzje swoich dzieci. Nie załagodzisz tego sama...do tego są potrzebne dwie strony..Myślę, ze Twojemu M musi być z tego powodu przykro..., że jego rodzice tak się zachowują.. To święto dziecka, powinni na to patrzeć..Nigdy nie słyszałam, ze jak robi się w lokalu to powinno się dać "lepszy" prezent...każdy daje tyle ile uważa i na ile go stać..Nie przejmuj się tą całą sytuacją...nic na to nie poradzisz. Jeszcze nie raz będą zgrzyty...mojego teścia np interesuje dokładnie ile za co płacimy, każda pierdoła..na początku mnie to denerwowało, ze tak się dopytuje..., ale teraz wiem, że jest cholernym materialistom i się tym nie przejmuję..jednym uchem, wpuszczam...drugim wypuszczam ;)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
magdalenaa31

Nie chcą być na chrzcinach to ich strata. Czym się przejmujesz? Ja bym miała w dupie ;p
Zgadzam się z anetiii19
nie przejmuj się pewnie jeszcze zmienia zdanie i przyjdą wiec głowa do góry :)