« Powrót Następne pytanie »

2011-01-15 12:12

|

Pozostałe

Chwila dla siebie

Kiedy zdecydowałyście się mamy.. na chwileczke zapomnienia? same, z koleżankami, lub ze swoim partnerem.. "zostawić" dziecko pod opiekom innej osoby.. (nie wiem, mamie, teściowej, mężowi) i zrobić coś dla siebie, wyjść.. na "chwilę" się rozerwać?? Jeśli tak to czy potrafiłyście się tak całkowicie oderwać rzeczywiście? Czy bardzo tęskniłyście za bobaskami i chciałyście wrócić do domu?.. Czy jesteście zwolenniczkami chwili relaksu, bo nam się też troszeczke należy.. i nie uważacie, że to coś złego?? Czy z racji tego, że jesteśmy mamami, nasze miejsce jest w domu przy dziecku.. póki jest małe. (?)

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
anusiak

My zostawilismy synka pierwszy raz samego z rodzicami jak miał skończony rok. Ponieważ wtedy byliśmy w PL. Akurat poszliśmy tylko na miasto pozałatwiac sprawy i zakupy zrobić jednak pół dnia nas nie było. Fakt, myślałam co mój synio wyczynia, czy babcia daje radę, ale nie wydzwaniałam czy wszystko ok.
Myślę że nam mamom-kobietom jak najbardziej należy się chwila odpoczynku i relaksu.
Wcześniej mąż zostawał z synkiem a ja leciałam na zakupy z koleżankami, kawkę... I wcale się nie martwiłam, wiedziałam że mąż sobie poradzi.
Oczywiście po powrocie wielka radość z mojej strony jak i synek ucieszony na mój widok! Wiadomo tęskni się za maluchem jak tak całymi dniami się z nim przebywa ale uważam że chwila odoczynku jak najbardziej wskazana!
Niedługo idziemy na walentynki na impreze całonocną, i chcemy synka zostawić z koleżanką, zobaczymy jak to będzie?

tydzien temu skoczylam sobie sama na male zakupy. Mała zostala z tatusiem. Nie bylo mnie moze z 2h. Tęsknilam za nią ale czasem dobrze tak wyjsc.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
rika

Ja relaksuję się z małą :), nie widzę problemu żeby wziąć ją i gdzieś jechać. Raz byliśmy na balu bez niej i ciągle o niej myślałam... to był koszmar

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
angelka90

ja ciagle zostawiam Martynka z tatusiem i babcia , tez mi sie troche nalezy:D ale zawsze o niej mysle. i sie martwie.. z mala tez chodz w gosci i do sklepu, ale chwila relaksu bez niej jest wspaniala:))

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
claire1983

My jak tylko mamy okazję to zostawiamy małego z babcią lub moją siostrą. Rzadko nam się to zdarza bo rodzina zapracowana ale gdyby okazja była częściej to na pewno byśmy z niej skorzystali. W końcu dla dziecka to też lepiej że popatrzy sobie na kogoś innego niż mama i tata. Na sylwestra wyjechaliśmy na trzy dni bez małego i nic mu się nie stało a wprost przeciwnie, tryskał radością jak wróciliśmy. Ja nawet tak bardzo o dziwo nie myślałam i nie tęskniłam. Wiedziałam że dobrze się nim zajmują a nawet lepiej niż ja bo ciągle mu wymyślali zabawy i różne atrakcje, spacery itp. Mi ostatnio brakuje weny.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
lilly

Ja niestety nie mam zabardzo z kim zostawić Małego.Nie mam jak gdzieś wyjść sama.Mąż cały dzień w pracy,babcie ponad 2tys km od nas:(Brakuje mi możliwoście wyjscia czasem na jakieś zakupy lub wyskoczenia do solarium.Chyba zaczyna mi być z tym zle,z tym zamknięciem w domu.Takie są minusy życia na emigracji

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
gosiaiemi

Ja nawet wczoraj zostawilam meza samego z dziewczynami i poszlam do kolezanki :) nie bylo mnie 6godz (dawno sie nie widzialysmy), a jak wrocilam, to nawet bylo posprzatane i obiad ugotowany! :)

Czasami jesli nam sie udalo, to zostawialismy Emi z ktoras z babc, zeby gdzies wyjsc razem z mezem, bo przeciez babcie od tego sa ;) Od kiedy urodzila sie Gabrysia, to jak narazie tylko raz wyszlismy ale wzielismy ze soba Emi i nie bylo nas raptem 2godzinki :)

Oczywiscie ze nalezy nam sie czasem chwila odpoczynku :) ja jak zbyt dlugo jestem w domu z dziecmi, to juz szajby dostaje.. Dlatego raz w tyg lub raz na dwa tyg musze gdzies wyjsc i odgreagowac :) nawet jesli sa to tylko samotne zakupy w supermarkecie, to zawsze glowa sie troche "przewietrzy" :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
tanglang

zostawiam małego co tydzień w soboty z babcią lub ciocią bo jadę do szkoły, zapytam co słychać ale bez przesady. Nie myślę o małym obsesyjnie bo wiem, że jest w dobrych rękach. Kilka razy umówiłam się z koleżankami, byłm z mężem kinie. Nie mam problemów z wyjściem z domu bez synka. Myślę o nim, to wiadomo bo jest moim maleństwem i go kocham ale nie mam tak, że ledwo przekroczę próg mieszkania to już wariuję i chcę wracać. Nie uważam, że to coś złego. Matka nie powinna być niewolnicą swojego dziecka, bo to nie jest dobre ani dla niej ani dla niego

Pierwszy raz zostawiłam Ryśka z tatą i wyszłam na godzinny spacer pod blok. Łaziłam w kółko i zupełnie bez sensu, ale w trakcie musiałam rozmawiać przez telefon z kimkolwiek (mama, koleżanka), żeby tylko nie dzwonić do domu czy wszystko na pewno ok :) Następnego dnia wyszłam do sklepu, ale było mi łatwiej bo miałam "cel" ;) Trzeciego dnia wyszłam już z Ryśkiem :)

A teraz zaczyna mi się sesja na uczelni i będę musiała zostawiać Małego z mamą, która nas zaszczyci swoją obecnością na czas nieokreślony... Tacie skończył się urlop niestety :( Jeszcze nie potrafię sobie wyobrazić jak to będzie tak się relaksować na egzaminach :/

Zostawiłam małą pierweszy raz jak miala 2 tygodnie na godzine ..iciągle o niej myslalam ..czy nie placze jak sie czuje itp