U mnie dziś mija termin i póki co oprócz lekkiego pobolewania w podbrzuszu nic się nie dzieje... Jestem na ginekologii od czw (ze wzg na puchniecie nóg) codziennie mam ktg kilka razy a u Ciebie jak nic się nie zacznie to podejrzewam że dzień po terminie będziesz musiała się zgłosić do szpitala co do wywoływania to różnie położna mówiła ze to zależy od wielu czynników m in jak przebiegała ciąża jaki jest 'stan' łożyska tętno płodu skurcze itd

Mnie kazali się stawić w szpitalu 10 dni po terminie. Zostawili mnie na patologii ciąży, 13stego dnia miałam mieć zakładany cewnik, a 14stego dnia podaną oksytocynę. Jak poszłam na zakładanie cewnika, to mi lekarz powiedział, że już mam 4cm i parę h później byłam już na porodówce. A oxy i tak mi podali już tam, żeby przyspieszyć rozwarcie. ;)

Po terminie zgłosiłam się do swojego gin. kazął odczekac 5 dni jak nic się nie bezie działo to do szpitala, w szpitalu czekałam kolejne 7 dni aż wywołali mi poród bo chyba bym w życiu sama nie zaczęła rodzic:)

u nas trzeba się zglosic 7dni po terminie, do szpitala, na wywołanie.. ale widzę co szpital to inaczej, lekarz Ci nic nie powiedział??