U nas podobnie. Ugotowane przeze mnie zje trochę na początku a później się wykręca. Słoikowe je zawsze tyle ile mu dam. I mam wrażenie, że zjadłby więcej... Normalne jedzenie zjada ostatnio jak mu podaję w kawałkach do rączki. Oczywiście pełno jedzenia jest wtedy wszędzie w około. Ale do buzi też sporo trafia.

Jak ja zgotuje, to maly zje ze dwie lyzeczki i jest wielki krzyk.Jedzonko tez mu podaje do raczki, ale wszystko leci na podloge :-(
Sloiczkowe zjada ze smakiem i tez sie oglada czy nie ma wiecej, sama nie wiem co o tym myslec.

u nas tez był czas, że mała wolała słoiczki, ale jak zaczęła podjadać mamine obiadki to szybko zmieniła zdanie i potem nie chciała juz słoiczków :)