hmmm...no na początku byl rosół :D
potem kluseczki,rolada,udka pieczone i piersi z kuraka.2 sałatki+buraczki.4 rodzaje ciast(sernik,makowiec,jabłecznik i cos z galaretka).jakies tam kruche ciasteczka,owoce.kawa,cola,wino,woda gazowana i niegazowana :P potem była kolacja-kiełbaski na gorąco,sałatka ziemniaczana.warzywa surowe i konserwowe+chlebek.i to chyba wszystko...
...a i piwo

hmm...ja synka chrzcilam w Świeta Wielkanocne więc podałam wszystko to co powinno się znaleść na wielkanocnym stole :0)

U nas byl obiad czyli rosół z kuseczkami watrobowymi, pieczen wieprzowa,kotlety,kurczak i mielone z pieczarkami,surówka,buraczki,czerwona kapusta,ziemniaczki ,bo mi sie klusek robic nie chcialo bo wszystko sama przygotowywalam.Do obiadu winko,piwo lub napoje co kto chcial.Potem tort i kawa.Na kolacje tylko zimne plyty (wedliny, sery,pomidorki,jakis sledzie itp, itd)Niestety nie zabłyslam niczym orginalnym,ale goscie wyszli najedzeni i zadowoleni.

U nas bylo dosyc tradycyjnie : dewolaj , flaczki , szczupak faszerowany ,półmiski wedlin, kilka sałatek(grecka,pieczarkowa i jakies tam jeszcze) , ciasta , owoce , napoje , kawa herbata itd.Nie pamietam juz za duzo bo chrzciny byly w czerwcu . Ogolnie to zamawialismy catering, ale polecilabym go kazdemu kto by chcial, bo naprawde jedzenie było "jak u mamy" , ale to niestety wiazalo sie z kosztami ; wydalismy przeszlo 1700 zł ... + sala , ktora wynajmowalismy .

Ja miałam chrzciny w sobotę o 17stej-specjalnie bo nie chciałam cudować z obiadem.Ale na kolację podałam strogonowa na ciepło i było ok.

Oczywiście goście byli zaproszeni na 15stą do domku,więc dostali kawkę ciasto i tort-syn miał urodziny,potem kościól a po kościele zimna płyta,3 sałatki,galaretki z kurczaka z warzywami.Wszystko robiła mi koleżanka.Koszt 700zł za artykuły.

rosół, flaki, kluski śląskie, ziemniaki, zrazy wołowe z papryką cebulą ogórkiem słoniną, zrazy wieprzowe nadziewane metką tatarską i cebulą prażoną, mielone nadziewane pieczarkami, karkówka, jakieś sałatki, przystawki , później tort i ciasto

U mnie byl rosol na pierwsze.
Potem podalam ziemniaki i miesa do tego.
Pieczona w sosie ketchupowym karkowka (cos przepysznego i latwego).
Kolejne miesko w sosie, ale innym, przesmazone kawalki, a sos robi sie z torebki - pycha.
Do tego mialam grecka salatke i surowke.
Na deser ciasto.
Ale oprocz nas bylo tylko 4 osoby. Mieszkamy w DE, wiec rodzinka daleko. Byli chrzestni, tesc i bratowa. kameralny obiadek wiec. Do obiadu podalam winko.