na weekend kot zostawał sam. Miał dwie kuwety zawsze pełne żwiru. Gar z wodą i w swojej misce, miałam dozowniki na żarcie, więc dawał radę. Balkon otwarty i pokoje. Na dłużej jak wyjeżdżałam zostawiałam u mamy kota. Całymi dniami przesiadywał na tarasie u niej.

Jak szykuje się dłuższy wyjazd to zostawiam kota u rodziców, jeśli wyjeżdżamy na weekend to zostawiam go w mieszkaniu (jeśli jest lato i jest bardzo gorąco to zostawiam go u rodziców ).

mamy 2 koty. jak wyjezdzamy na weekend tak ze nie ma nas okolo 24h (np. wyjazd w sobote ok poludnia i powrot w niedziele po poludniu) to zostawiamy zapas jedzenia i wody i to im wystarcza. w przypadku dluzszej nieobecnosci przychodzi raz dziennie moja mama, sprzata im kuwete daje jesc i pic. jesli czesto was nie ma to polecam 2 koty, my jak mielismy jednego to wariowal, gryzl i w ogole a jak dostal drugiego to swoja energie przelewa na niego i jak sie bawia/biegaja/walcza/spia/cokolwiek to sa lepsze nic tv (ktorego notabene nie mamy:P)

no i ma racje, bo potem to wy będziecie mieć problem, chyba że macie komu wcisnąć zwierzaka..