ja też małego podobnie ubierałam i myślę, że na pewno nie było jej zimno. to normalne, że niemowlak ma często zimne nóżki i rączki.

Jezeli mala miala nogi nie przykryte,zwisajace z wozka to mialy prawo jej troszke zmarznac nozki,bo nie rusza nimi ,wiec zawsze przykrywaj juz teraz kocykiem,ale tak czy siak to nawet jak nie chodzi to buciki sie przydadza chodzby wlasnie do ocieplania stopek,moga byc uzywane po innym dziecku skoro nie bedzie w nich chodzic.

ja ubierałam takie cepłe buciki a'la kozaczki zrobione na drutach z grubej wełny:)

ja na przykład mam takie butki z miękką podeszwą na rzep. Są o dwa rozmiary za duże na synka. Ale jak założę mu rajstopki i do tego spodnie z przeszytymi już skarpetkami to włożę butki i jest w miarę. Ale dzisiaj wróciłam z nim od GP(lekarza)i też miał zimne stópki . Zresztą ja też:D