Olej cieplym moczem , jak sie bedziesz wdawac w dyskusje to tylko ja to pewnie ucieszy ...

To musi być okropne uczucie... Ale tak jak moja poprzedniczka mówi, najlepiej zrobisz, jak pokażesz jej, że jesteście mega szczęśliwi i ona nie ma racji. A tym bardziej, że swoim gadaniem nic nie zmieni!

Musisz porozmawiac o tym z partnerem, moze on jakoś wpłynie na twoja teściową.

zafundowałabym jej bilet w jedną stronę do Ameryki

Ja mam taką na którą nic nie działa, nawet upływający czas pożycia - zawsze stara się znaleźć sposób na włożenie kija w mrowisko. Jedyna skuteczna rada to żyć kilkaset kilometrów od siebie, widzieć od święta wtedy stosunki są dość pobieżne i poprawne. I tak wystarczy, że wyczuje że coś u nas nie gra jak obecnie to od razu miesza dodatkowo w tym kotle, jadąc po mnie z założenia, powiem jedno współczuję.

ja bym nie wytrzymała i jeśli rozmowa z partnerem by nic nie pomogła, to porozmawiałabym z nią w jego obecności i dała wyraźnie do zrozumienia (oczywiście bardzo kulturalnie), że jesteście dorośli i wiecie co robicie i jak chcecie żyć.
choć z drugiej strony, idąc tokiem myślowym tofinki.. bilet w jedną stronę.. :D:D
głowa do góry :)