Hmm mój w sobotę kończy 10 miesięcy. Nie jadł jeszcze kapusty i grzybów i nie prędko mu raczej dam spróbować( grzybów, bo kapustkę może za dwa, trzy miesiące..zobaczymy).
Jeśli chodzi o słodycze, uważam że im mniej, tym lepiej, co nie znaczy, że wcale! Od czasu do czasu daję mu spróbować jakiegoś ciasta, ale dosłownie parę okruszek lub polizać czekolady..
Co do żelek i tego typu słodkości(pianki itp) jestem stanowczo na nie! Nie ma gorszego świństwa według mnie..sama nie jadam i małemu nie zamierzam kupować.
Dostaje chrupki kukurydziane, herbatniki i ciasteczka specjalne dla takich maluchów i myślę, że to wystarczy.

Nasza już jadła praktycznie wszystko to co my, z wyjątkiem potraw ciężkostrawnych, ostro doprawionych.

nie dla grzybów i orzechów

Miś jadł wszystko poza grzybami. A z tego co pamiętam to spróbował chyba wszystkich rzeczy.

z jedzenia normalnego(nie slodyczy) obiady,przekaski,desery jadla wszystko to co my... slodycze pierwszy raz dostala w formie cieplego loda gdy miala 18m (niezbyt smakowalo) i tyle do 2 lat nic slodkiego nie jadla no chyba ze jakies wlasnie upieczone przezemnie ciacho...uwielbila i do tej pory uwielbia wylizywac michy:)jakos picie woda i kakao lub mleko...zadnych sokow ,slodzonych wod itp