Ojjj tak:) Moi rodzice mieszkaja jakies 100 km ode mnie i rzedko sie widujemy, ale kiedys wogole sie nie wzruszałam jak odjezdzalam a teraz wrecz rycze jak bobr i nic nie moge z siebie wydusic heheh, moj brat sie ze mnie smieje.... hheeh

ja bez przerwy bym sie wkurzala i plakala na zmiane, tzn najpierw wkurzala, a potem plakala ze bylam taka niemila i ze przepraszam :) a jak tylko widze mame to juz w ogole placz, tyle ze ze wzruszenia :) Takze to classic i nie ma co sie przejmowac :)

Niestety też tak mam :( Nawet jak się wkurze  to rycze ze złośći hihi:) A potem sama sobie tłumacze  ,że to wszystko przez te głupie hormony . Pozdrawiam :)

Tez tak mam! jak widze coś smutnego np. na filmie, rycze! jak widze coś ladnego. rycze! jak widze cos brzydkiego to też rycze! masakra jakas! a nie daj bóg jak zobacze jak kobieta rodzi i jaka jest szczesliwa jak malentwo jest juz na swiecie!!! ogladalam wlasnie ostatnio taki film i wylam jak pies do ksiezyca hehe :)oj te hormony.

Oj taaaaaaaaaaaaak!!!!wyje codziennie ale juz sama nie wiem czy zycie mi sie rozpieprza czy koloryzuje ,a wybucham w doslownym znaczeniu tego slowa:(

Ja mam taką huśtawkę że zwariuje chyba... Wściekam się na moje dziecko że coś zrobiło a później mam wyrzuty sumienia i ryczę jak głupia, że jestem wyrodna matka...

ja tak miałam... ryczałam prawie z każdego powodu :P no coż, hormony szaleją ;) moi rodzice są za granicą i widuję ich tylko raz w roku, czasami dwa. wcześniej nie zdarzało mi się płakać jak dzwonili do mnie a jak byłam w ciąży to po każdym telefonie nie mogłam się uspokoić przez poł godziny :P

ja tez tak mam byle co i placze:)