Masz rację, wszelkie zainteresowanie dzieckiem kończy się z chwilą wypłacenia becikowego, a później nich rodzice radzą sobie sami bez względu na sytuację.

A ja takie niestety mam. Począwszy od braku miejsc w zlobkach i przedszkolach, przeladowanych klasach w szkołach, brak tanich leków dla dzieci itp itd czy choćby limitów n a procedury medyczne ratujące zdrowie i życie dzieci
Dzieci powinny być priorytetem nie tylko przed narodzeniem bo trzeba przyznać, ze opieka prenatalna jest ns wysokim poziomie i walczy się o każdego maluszka.

Tak jest. Bo gadanie o ochronie życia poczętego (nawet dopiero w myślach) jest tańsze niż rzeczywiste leczenie człowieka będącego już na świecie. Ot ekonomia. Straszne, ale prawdziwe.