Powtarzam ludziom żeby nie mówili do Filipa jak do debila.

W moim otoczeniu nikt tak nie robi, teściowa z dziećmi obyta (w przedszkolu pracuje), męża siostra też.... ale gdyby ktos tak zaczął robić to pewnie ciśnienie by mi skoczyło...

U mnie wszyscy mówimy do Marcelka normalnie jak do człowieka a nie wynalazku. Jednie jego imię jest zdrabniane, cysiek misiu czy coś takiego ale rozmawiamy z nim normalnie :)

ja od początku mówiłam że zdrowe dziecko urodziłam nie upośledzone żeby tak do niego mówić, wpienia mnie takie gadanie, później dziecko się tak nauczy i będzie mówić "cio sie śtało?"

Oj strasznie mnie to wkurza. Moja teściowa mówiła na moją córkę Lenusiusia i do tego wszystko co do niej mówiła było w czasie przeszłym np. Lenka ma skarpetki na nóżkach, a ona a gdzie Lenka skarpetki miała. Lence chce się spac, a ona Lence spać się chciało itd. O feflunieniu już nie wspomnę. Zwróciłam uwagę raz, drugi, trzeci i jest już poprawa.

najbardziej wkurza mnie zdrobnienie Igi na kinge -.-
a co mowy, mówię, że moje dziecko młoda nie jest wybrakowana, że do niej mówić w wybrakowanym języku ;p

wkurza i na kazdym kroku zwracam uwage. Kiedys jakaś znajoma tesciowej pocałowała mi Igora w rece to na nią wyskoczyłam aż jej głupio bylo :P