bez przesady.. Jak caly dzien go nie czuje, to czekam na wieczor. Wtedy napije sie mleka, zjem batonika , pogmeram brzuchem i juz po problemie. 

Nie rozumiem przesadnego schizowania.. 

Pewnie, to chyba naturalny odruch :) Martwisz się o dzidzię. Też tak miałam i po porodzie dalej mam schizy typu " czy oddycha"

Oj kochana, po poronieniu  minęło pół roku zanim zaszłam w ciążę. I musze powiedziec,że nie był to taki radosny i piekny okres jak większość kobiet opowiada. Wieczny stres i strach czy wszystko ok, do 6-7 mca ciąży przed każdą wizytą na wymioty ze strachu mnie brało,gin najpierw tętno mi dawał posłuchać, wtedy sie uspokajałam  dopiero usg robił. Poza tym nawet dla mamuś bez wcześniejszych przejść jest to trudny okres chyba. Każda normalna matka się martwi o swojego maluszka :)

uważam, ze po prostu zastanawiasz się i martwisz o dzidzię. ja też mam dni kiedy Synek jest spokojniejszy ale wtedy daje czadu wieczorem. dziś natomiast mam falujący brzuch dość często