Na dzień dzisiejszy nie i nie wiem w jakiej musiałabym byc sytuacji, żeby być za. Trudno mi powiedzieć.

Jeśli wiedziałabym że dziecko ma być chore albo nie byłoby mnie stać na jego utrzymanie.

omg jakie pytanie, nie mam pojecia, ale raczej mysle jak narkoza

trudne pytanie. Mam nadzieje, że nigdy nie będę musiała sobie na nie odpowiadać.

Niedtety bylam w takiej sytuacji. 4 lata temu. Facet z ktorym bylam kilka lat wypial sie jak powiedzialam ze jestem w ciazy i postawil mnie w bardzo trudnej sytuacji. Nie mialam pracy ani odzczednosci, w obcyn kraju, na rodzicow nie mam co liczyc, syn starszy mial wtedy 5 lat i bylam zalamana. Poszlam i dostalam taka tabletke, to byl 7my Tydzien. On zachowal sie jak dupek bo jak wrcilam do domu po usuniecou to powiedzial- no to teraz wsZystko bedzie jak dawniej. Jeszcze tego samego wieczora sie spakowalam i pojechalam busem do Polski. Ten pieprzony skurwysyn pol roku pozniej zrobil dziecko innej pannie .. No ale coz.. Czasami mysle o tym dziecku i ze moze zbyt pochopnie podjelam decyzje.. Ale stalo sie.. Na tamten moment nie dalabym rady.. Tak przynajmniej myslalam. Wiem ze nigdy w Zyciu juz bym tego nie zrobila wiecej chocby nie wiem co. I zawsze bede kazdemu to odradzac. Bo moze na dany moment wydaje nam sie ze jestesmy w sytuacji bez wyjscia i nie damy rady- ale nie znamy przyszlosci.. Nie wiemy co bedzie.. Moze nie tak zle jak nam sie wydaje..

Wydaje mi się, że nie, ale "znamy się tylko tyle, ile nas sprawdzono".

Nie mam pojecia, ale chyba bym nie potrafila. Nam tez dano szanse na zycie, wiec dlaczego mialabym kogos pozbawiac go juz za nim by w ogole zaczelo? Nie wybaczylabym sobie tego

Ja tez niewoem co musialoby sie stac bym podjęła taka decyzje..najgorsze wlasnie jest to co pisza dziewczyny . wyruty sumienia i gdybanie a co jesli moja sytuacja polepszylaby sie..lub nie zmienila na gorsze... Wiecie dziewczyny dIsiaj wlasnoe doszlam do wniosku ze zycie tak szybko sie zmienia i ta nasza sytuacja ze czasem koniec swoata nagle staje sie poczatkoem czegos lepszego... Dlatego na te chwile nie zdecydowalabym sie na to

Miałam taką możliwość, ale mimo młodego wieku, złej sytuacji materialnej i braku wsparcia nawet nie chciałam o tym słyszeć.

nawet jak byłabym w tragicznej sytuacji nie zabiłabym własnego dziecka,oddałabym do adopcji.