ja zamierzam sie zapisac bo kolezanka mowila ze przy szpitalu jest darmowe ale cos nie chce mi sie w to wierzyc. ale ona chodzila i mowila, ze bardzo przydaly sie lekcje ze szkoly przy porodzie...poniewaz wiedziala jak ma oddychac

Jednym się przydadzą innym nie.

Jeżeli są darmowe a masz czas to czemu nie. Ważne tylko by już po takiej szkole nie myśleć że się urodzi hop siup , szybko i bezboleśnie.

Ja właśnie skończyłam zajęcia w szkole rodzenia, nie wiem czy pomoże mi to przy [porodzie, ale dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy o karmieniu piersią o rozwoju dziecka, ponieważ mieliśmy wykład z neonatologiem. Położna powiedziała czym się nie należy martwić i na co zwrócić szczególną uwagę. Chodziłam na zajęcia razem z mężem i myśle, że jemu też bardzo przydały się te spotkania, inaczej teraz patrzy na pewne sprawy. My płaciliśmy 80 zł. od osoby w szpitalu.

Pozdrawiam

nie chodziłam do szkoły rodzenia, ale naczytałam się dużo o tym jak wygląda poród, czego się mogę spodziewać, jak zajmować się noworodkiem i nic mnie nie zaskoczyło

Ja chodzilam, niby dowiedzialam sie wielu przydatnych teoretycznie rzeczy- ale jak przychodzi do zmierzenia sie z praktyka to i tak zadaje pytanie na forum :))

Ja nie chodzilam choc moglam chodzic bo zajecia byly darmowe w szpitalu. Stwierdzilam ze strata czasu. I po porodzie nadal twierdzeze strata czasu by byla. Nie rodzilam naturalnie a przez cesarke. PO raz kolejny zajac sie dzieckiem to sama intuicja wchodzi. kapanie dziecka i tak polozna pokazala w szpitalu a w domu i tak kapie na sowj sposob. Po raz kolejny denerwuja mnie szczere rady o ktore nie prosze. I na samo mysl jak z dzieckie musze isc do pielegniarki na zmierzenie i wazenie ito  to juz mam nerwy. Za kazdym razem musze sie zdenerwowac bedac u niej bo bez tego by sie nie obylo.

A po raz jak ktos chce do szkoly rodzenia sie zapisac a nie ma czasu polecam wejsc na youtube  i tam jest polno wirtualnych szkol rodzenia. To jest przynajmniej moja opinia i moj przypadek.

Ja chodziłam i jestem bardzo zadowolona. Wiadomo, że to tylko teoria ale do czytania książek jakoś nie mogę się zmusić, więc wolałam posłuchać. 

Najgorsze, że nie dotarliśmy na najciekawsze spotkanie na temat ubierania i kąpania noworodka:( 

Ja zaczynam zajęcia pod koniec sierpnia w przyszpitalnej szkole rodzenia (kończę jakieś 2 tygodnie przed planowanym porodem, więc na świeżo). Zajęcia są bezpłatne (finansowane zwarszawskiego programu Mama Zdrowie i Ja).

To moja pierwsza ciąża i wolę trochę się "podszkolić" - zawsze też będzie możliwość zadania dodatkowych pytań położnym. Są przewidziane też zajęcia z fizjoterapeutą.

No i cieszę się, że mąż się ze mną wybiera - jest szansa, że choć trochę mniej się będzie stresował przy porodzie:)