Co 3 miesiące, jak wraca z DE. ;)

Co tydzien na skype Mieszkamy 2500tys kilometrow od siebie ona w pl a my w irlandii

Kiedys staralam sie zebysmy w miare czesto odwiedzali tesciow mimo ze maz nie bardzo chcial a to wkoncu jego rodzice..ale po tym jak setki razy zapraszalismy ich do siebie a ono nigfy sie nie pojawili sa mi obojetni..dodam ze tesciowa nawet nie widziala jeszcze swojego jedynego wnuka ktory juto bedzie mial juz 4 tyg..widac tak jej zalezy a mieszkamy od siebie zaledwie 30 km..

Raz na ruski rok -czyli z częstotliwościa 3 razy w roku,bo nie czuje żadnej potrzeby żeby odwiedzać częściej teściowa. Teściowa mieszka w tej samej miejscowości co moi rodzice,wiec jak przyjeżdżamy do nich i teściowa chce zobaczyć wnuczke to przychodzi do moich rodzicow. Ja z mała nie byłam u niej ani razu,bo delikatnie mówiąc -nie darze jęj szczególną sympatią. Nas teściowa też rzadko kiedy odwiedza, a jak przyjedzie to tak mi dziala na nerwy że mam ochotę jęj strzelić w łeb

Różnie, czasami jest to dwa razy w tygodniu (mieszkamy 15 km od siebie) a czasami co dwa tygodnie.Generalnie dłuższej rozłąki niż dwa tygodnie chyba nie było,bo babcia tęskni za wnuczkami i musi chociaż na chwilę sama wpaść:)

My do teściów mamy blisko bo 10km, ale nie jestem zwolenniczką częstego jeżdżenia do nich :)

Raz w roku na szczęście hahahaha:)

Bardzo rzadko :))) Mieszka w USA na szczęście. Ostatnio nawet przez skypa z nią nie rozmawiamy :)))