Badanie eeg pierwsze córcia miała po drugich urodzinach ( w kierunku epilepsji typu petit mal) . Zrobiłam tak: pozwoliłam spać w nocy około 4 godziny, później atrakcje do 13 i zabawianie w aucie, żeby nie zasnęła. W domu ubrałam ją jak do spania i zabrałam miły kocyk. Na miejscu wszystko cicho załatwialiśmy, żeby atmosfera była wyciszająca i młoda odpływała już w czasie zakładania kabli od eeg. Rodzic może siedzieć z maluchem na krześle do badania i trzymać na kolanach przodem. Pięknie poszło. Badanie nic nie wykazało, kontroluje się zapis po kilku miesiącach i porównuje się zmiany. Drugie badanie miałam robić jej nagle w szpitalu po ataku i niestety nie była wyciszona, nie chciała nic zakładać i dostałam propozycję 'uśpienia' dziecka lekiem-odmówiłam i badanie się nie odbyło. Jeśli nie uda się za pierwszym razem to umawia się kolejny termin. Teraz zgodziłabym się, bo lekarze później wytłumaczyli, że leki niby delikatnie działają i nie trzeba czekać na następny termin.