musi dziecku coś brakować.Ja jadłam ścianę podobno i kredę zdarzyło się tez ze kretki świecowe he he a mój znajomy jadł krem nie wiem jak on to przełknął są różne przypadki

Niestety, ja przy synu pozbyłam się wszystkich kwiatków z podłogi, a jak zaczął chodzić i sięgać, to i z parapetów. Jadł ziemię i obrywał liście, które też wsadzał do buźki. Zostało mi kilka małych doniczek, które stoją wysoko na szafkach i marnieją. Kółka od wózka też lizał, więc poprosiłam mamę, żeby mi uszyła pokrowce na nie. I problem rozwiązany. Ja bym się nie doszukiwała braku jakiś mikroelementów w organizmie małej i zaspokajania jej w ten sposób. Po prostu dzieci mają takie różne upodobania, a niestety na kółkach wózka to mogą byś świństwa z całego miasta. Aż nie chce myśleć nawet co:))

moj mlodszy syn jadl papier toaletowy,chusteczki higieniczne oraz papier kuchenny ale nikt mnie nie skierowal na badania morfologiczne.Mowilam lekarz o tym ale to bardziej rozsmieszalo ich niz niepokoilo lecz nikomu nie szkodzi jak zrobisz badanie.Szkoda dziecka i klucia..Ach ten placz dobija czlowieka

moja też tak robi, gryzie nogi od stołu co najlepsze bo psie suche z miski też wyrzuca i wkłada do buzi. myślę ze to jest zabawa dla niej i nic złego się nie dzieje. Zawsze najlepsze to czego nie wolno pilnuje żeby tak nie robiła i tyle.

moj starszy syn jadl pisek w piaskownicy - robil sobie babki i zjadal :D jadl rowniez ziemie z kwiatkow i liscie ktorych sie pozbylam dla swietego spokoju. Lekarz powiedzial ze to minie i minelo.
Moj mlodszy syn jest na etapie zjadania papieru - toaletowy, chusteczki, dokumenty :/ , listy - zanim do nas dotra to koperta juz nadgryziona :) I tez lekaz powiedzial ze dzieci juz tak maja