ja tez wracam od stycznia albo od swiat jeszcze nie wiem i musze przyznac ze tez sie boje ze nie wytrzymam, prace mam podobnie jak ty 15 min od domku. Jeden plus tego wszystkiego ze moj maz bedzie wtedy zostawal z malym a drugi wielki plus to taki ze zobaczy jak ciezko sie pracuje SIEDZAC (jak to niektorzy Panowie mowia) W DOMU!!! bede pracowac tylko 4 godzinki na popoludnia wiec i tak sie nie dowie jak byc mama 24/h ze to nie zawsze miod malina i kokoski :)

witam ja wlasnie dzis zaczynam prace i tez bardzo boli mnie to ze nie bede z synusiem, tymbardziej ze bylam z nim 14 miesiecy...dzis zaczynam prace o 14 tak wiec w domu bede o 24 i synus bedzie juz spal :( bedzie ciezko ale nie ma wyjscia :( powodzenia zycze..musimy to jakos wytrzymac

Dobrym przygotowaniem było by stopniowe wychodzenie z domu i stopniowo wydłuzanie tego czasu, nie tylko dobre dla dziecka ale i dla Ciebie:) takie jest moje zdanie i pewnie bym tak zrobila aby nie przezyc jakos zle, jak to nazwalas, tego oderwania od codziennosci, ktora zajmowala ci Twoja kruszyna. Fak faktem, na pewno będziesz tesnic, ale wszystko sie potoczy dobrze i ta codziennosc zaraz stanie sie dla Ciebie normalnoscia:)

No ja tez powiedzialam w pracy ze tylko 4 godzinki i tez poludnie jedynie weekend rano to jakby pol etetu na wiecej sie nie zgodzilam ,no wlasnie u mnie tez mąż bedzie z mała nigdy tak dlugo nia sie nie zajmował wszystko ja robiłam i tez sie tego obawiam ze nie da rady,dobrze ze mam jeszcze starsza corke to troche mnie pociesza:)ona wiecej spedza z siostra niz mój mąż .No nie malinki ni kokoski ale gdybym mogla to nadal bym z nia siedziala mimo ze jest ciezko:)mam nadzieje ze damy rady pozdrawiam:)