nie wiem, ale mój syn też tak ma:) chyba to przyzwyczajenie bo np córka mojej znajomej jest taka spokojniutka, że aż miło popatrzeć:)

Mój tak nie miał... :) Leżał sobie w leżaczku grzecznie i patrzył na zabawki.

Moi tak nie mieli i nie maja, ale dwu miesieczny syn mojej siostry tak sie nauczyl

chyba jednak nauczyłaś! tak jak ja nauczyłam bujania, ale udało mi się w porę poprawić swój błąd!

Nauczyłaś, u nas jest tak, że ze mną to Ola i pobawi się sama jak sprzątam czy gotuję a jak jest tatuś to tylko na rączkach.

Myślę, że to jednak normalne ;) Córcia jest maleńka i potrzebuje uwagi, zapewne też chce poznawać otaczający świat, a leżąc nie ma tej możliwości, nudzi się więc marudzi. Może jakaś mata, leżaczek? Albo w chustę zapakować i nosić ;)

Moja poprzedniczka ma rację z tą matą lub hustą. Ja małą nosiłam w chuście jak juz nie dawałam rady inaczej, ale teraz najlepiej nam pomaga hulakula

Moja tak miała ciągle tylko musieliśmy ją nosić zabawiać bo jak nie to zaraz płacz i marudzenie;)