Ja brałam i urodziłam 4 tyg wcześniej- poród się rozpoczął i już niczym nie udało się zatrzymać skurczy.

Ja brałam przy Marcelim Fenoterol 1 co 8h, MagneB6 dwie co 8h, no i do fenoterolu Isoptin. Odstawiałam bardzo powoli ostatecznie w 38tc dopiero byłam uwolniona od tych leków. I nie było szans na to żebym urodziła sama. Poród miałam wywoływany 2 dni po terminie, ostatecznie cc.
Mówiono mi, że za długo brałam magnez. Teraz nie muszę brać Fenoterolu - acz z Marcelkiem zaczynałam go brać około 30tc także nie wiem co mi powie gin na najbliższej wizycie. Biorę za to magnez dwie co 8h. O poród się nie boję, choć przyznać się muszę że nie oszczędzam się ni cholery, a dół mnie boli, podnieść nogi wieczorem nie mogę bo w pochwie kuje. Takie same bóle miałam z Marcelim.

No ale pytasz o poród :P a ja sie rozpisałam ;)

ja w pierwszej ciązy brałam feneterol,isoptin,magnez,nospe , po odstawieniu leków urodziłam za około 1 tygodnia w terminie.
Teraz też brałam leki luteine,magnez,nospe i przez miesiąc duphaston,w tym momencie biorę tylko magnez i nospe i czuję się dobrze boję się ,że przenoszę,bo tak jak wcześniej męczyły mnie skurcze tak teraz wszystko minęło