moj maly z butelki szybciej sie najadal a ja nie mailam czasu lezec na  łózku jak swieta krowa. przez caly dzien sciagalam mloko do butelki i trzymalam w lodówce.potem podgrzewalam jakies 30-40ml. tak co 2-3 godzinki. po miesiacu przestawilam malego na sztuczna mieszanke bo mleko mialam az przezroczyste.

Ja tak ściągałam, potem do lodówki, podgrzać i dać. Powodem tego było urodzenie okruszka który leżakował w inkubatorze a ja musiałam ściągnąć i dać położnym. Karmiłam tak 12 miesięcy bez tygodnia. Oczywiście jak już mi dziecko oddali próbowałam wielokrotnie z piersią ale nic z tego. Ja na początku (przez pierwsze 4 miesiące)ściągałam po około 170ml co 3 godz. Mała jadła na żądanie ( co ok.4/5godz) dużo bo mając 4 dni już wciągała 90ml. Do około 7 miesiąca tak 1400ml. potem 160ml. Dobrze się najadała bo całą nockę miałam spokój.

Pewnie nie dałabym tak długo rady się katować, gdyby lekarze mnie nie dopingowali, że jej trzeba i to jest najlepszy pokarm jaki może dostać. Poza tym tak jak pisała OTOJA666 było to wygodne- ja ściągałam a mąż karmił. Pewnie przy następnym dzieciątku zastosuję to samo. Pozdrawiam serdeczniel

ja musiałam bo malutka na początku bardzo mnie pogryzła dziąsełkami (do krwi). trwało to tydzien niecały. zjadała około 30-40 ml. jednorazowo i wsumie co 2-3h zależy jak się obudziła i krzyczała :)

tak karmiłam przez miesiac bo moja zuzia nie chciała pic z piersi prezyła sie itp... na poczatku w 2 miesiacu sciagałam 90-100 potem 120-130 tyle ile wypiła tyle miała ale mleko zanika laktatorem i potem juz 2 razy dziennie sciagałam i reszte sztuczne ale mała dostała skaze wiec przeszłam typowo na mleko sztuczne i jest ok

Na początku tak.Mały jadł po 120 lub 150ml mniej więcej co godzinkę,może półtorej

Moja Niula ciągnie z butli od 80 do 100 ml co trzy godziny, co cztery godziny. Karmię ja mlekiem własnym ale ściąganym w nocy, w dzień je z cycucha.   

ja tak karmilam ale krotko,dlatego ze moj maly nie chwyci moich brodawek; moj glodomorek pil 60ml tak co dwie trzy godziny