To znalazłam w Wikipedii:

łagodne, samoistnie ustępujące po rozwiązaniu ciąży schorzenie, występujące wskutek nadwrażliwości na hormony normalnie wytwarzane w czasie ciąży (estrogeny, progesteron). Z uwagi, że największe stężenie hormonów występuje około 30. tygodnia ciąży (głównie estrogenów), objawy choroby pojawiają się najczęściej właśnie w tym okresie. Częstość występowania w polskiej populacji szacuje się na 1-4%, natomiast wśród Indian andyjskich sięga 25%.

Objawy pojawiają się przede wszystkim w III trymestrze ciąży, rzadko przed 20. tygodniem[1]. Są to:

* nasilony świąd skóry zwykle rozpoczynający się od dłoni i stóp, silniejszy nocą
* żółtaczka w okresie 1-4 tygodni od ustąpienia świądu
* hepatomegalia (powiększenie wątroby)

Świąd nasila się wraz z upływem ciąży - najsilniej odczuwalny jest w okresie bezpośrednio poprzedzającym poród. Objawy cholestazy ustępują w ciągu 2–3 tygodni po porodzie[2].

* z przyczyn matczynych w zasadzie nie wymagałoby leczenia z uwagi na łagodny i przemijający charakter. W przypadku uporczywego świądu skóry stosuje się cholestyraminę. Z uwagi na zaburzenia pracy wątroby - może prowadzić do upośledzenia produkcji czynników krzepnięcia i następowej zwiększonej skłonności do krwawienia. Dlatego stosuje się również witaminę K.
* wpływ na dziecko
o zagrożenie porodem przedwczesnym (do 40% ciąż)
o sporadycznie wewnątrzmaciczne obumarcie płodu
o obowiązuje częste monitorowanie stanu płodu!

Wystąpienie u kobiety objawów cholestazy ciężarnych jest przeciwwskazaniem do stosowania hormonalnej antykoncepcji.

Czytałam artykuł w gazecie o pewnej kobiecie, która miała spore problemy z tym związane ale nie pamiętam dokładnie o co chodziło.

Ja nie, ale moja kuzynka, która urodziła w czerwcu chorowała w ciąży na cholestazę. Brała na wątrobę Essentiale Forte no i niestety musiała przez 2 miesiące borykać się ze świądem skóry. Dziecko urodziło się zdrowe :)

U mnie lekarze podejrzewali na początku ciąży. Nigdy nie miałam na nic alergii ani problemów z suchą skórą. Tymczasem od samiuśkiego początku ciąży miałam swędzący brzuch i nogi. Z czasem zaczęłam odchodzić mi skóra płatami i wyskakiwać drobne, czerwone krostki. Poszłam z tym do dermatologa i do internisty - nie miałam pojęcia o takiej chorobie, nie wiązałam tego z ciążą i nie mówiłam ginekologowi. Tamci zrobili wszystkie możliwe testy i wyszło, że (chyba na szczęście) mam reakcję alergiczną na oliwkę do ciała (przed ciążą też używałam i wszystko było w porządku). Mój ginekolog prowadzący ciążę jak się dowiedział (wszyscy lekarze z tego samego centrum medycznego i mają w kompie wszystkie ostatnie wyniki pacjenta) o tym to mnie trochę skrzyczał ;) że mu nie powiedziałam, opowiedział o cholestazie, co to za choroba, że nie powinnam tego przed nim zatajać... no ale nie wiedziałam że powinnam mu powiedzieć. Powiedział też, że rzadko kiedy cholestaza występuje w tak wczesnej ciąży (no ale zdarza się) i zasugerował, że problem może powrócić później... zobaczymy, jak na razie mam 21 tydzień i nic się nie dzieje. Mam nadzieję, że nie zacznie.

Tak Ja mialam.wykryto u mnie w 39tc,urodziłam synka zdrowego przez cc.
moja kolezanka z ktora lezalam w szpitalu tez miala,lexz u niej nie zakonczylo sie za dobrze.jej synek na ktg mial slabe wyniki i wywolywali jej porod,maly byl juz niedotleniony i szybko robili jej cc. przezyli choc bylo kiepsko bo obydwoje wyladowali na intensywnej terapi,no teraz kilka miesiecy rehabilitacji i ich synek wroci do zdrowia,mieli duzo szczescia