ja tez się cykałam, ale spokojnie. Musisz zwrócić uwagę czy na L4 masz wppisaną 1-chory musi leżeć czy 2- chory może chodzić. Ja na początku pomyliłam 1 z 2 i pojechalam sobie do Niemiec na urlop, dopiero będąc na miejscu zorientowałam się że na L4 mam 1!!!tak mi lekarz wpisał. No i caly urlop w strachu, ale jak już wróciłam to pilnowałam,żeby lekarz wstawiał mi "2". Jak masz 2 to nawet jak przyjdzie kontrola, to zostawią Ci info, żebyś się zgłosiła do ZUS i o ile bedziesz w tym samym mieście to luz, idziesz na drugi dzień i spoko, gorzej jak jesteś np. za granicą. Przecież możesz mieć L4 bo np. nie możesz w pracy długo stać itp. a to nie znaczy, że nie możesz wyjść na spacer na osiedleitp.

Na zwolnieniu powinno być zaznaczone, czy możesz chodzić, czy też leżeć.
Także wyjeżdżałam podczas L4 i również obawiałam się kontroli ZUS :)
Osobiście nie znam osoby, która miałaby taką wizytację.

Ja miałam kontrolę 2 razy. Raz poszli na zły adres- zameldowania a nie mieszkania, wiec musialam pojsc do nich i napisac wyjasnienie. Potem przyszli juz do mnie do domu, podpisalam papierek ze jestem obecna i tyle. Zaznaczam, ze na kazdym zwolnieniu mialam wpisane "moze chodzic". Pytałam o to w Zusie, co to znaczy, to powiedziano mi, ze mam prawo chodzić po domu! jak pójdę do sklepu, czy apteki, czy lekarza to w razie czego mam miec paragon, zaswiadczenie od lekarza itp. Jak zapytałam o spacer to otrzymalam odpowiedz, zeby miec nadzieje, ze w tym czasie nie przyjdą. Wszystko zalezy, czy w tych dniach trafisz na kontrolę, ja musiałam sie zgłosic i wyjasnic w ciagu 2 albo 3 dni, nie pamietam juz. Jesli nie wyjasnisz nieobecnosci wstrzymuja wyplatę chorobowego.

dycia dawno mialas te kontrol? i czy w tedy jak byłas w ciazy?