« Powrót Następne pytanie »

2012-06-26 16:00

|

edyt. 2012-06-26 16:18

|

Pozostałe

Czy ktoś z rodziny wstrąca się (...) ?

Hmmm chodzi mi o to ze mieszkam w domu z rodzicami ( w tym brat i jego dziewczyna. ) Wiadomo zawsze w związkach są kłótnie. U mnie wygląda to tak ze moja mama domyśli się ze coś jest nie tak, ale nie zbyt chce jej mówić, poprostu to jest nasza sprawa. Ale denerwuje mnie to gdy zaraz mój brat i jego dziewczyna wiedzą o co chodzi! Czuje się jak idiotka! Nie lubię gdy ktoś z mojej rodziny wie co sie dzieje u mnie i mojego Ł. To jest tylko i wyłącznie nasza sprawa.














A nawet gdy wiedzą ze się np, pokłociliśmy to jako mój własny brat powinien mi coś doradzić, zapytać co się dzieje, doradzić. Ale on nigdy nie zapyta co się dzieje. Negatywnie komentuje.



No ale i tak nie potrafię z nim rozmawiać, trafić do niego. Nie potrafię mu się wyżalić ze swoich problemów bo wiem ze mi nie doradzi. A zaraz jak on i jego dziewczyna wiedzą co się dzieje w moim związku to pewnie już komentują negatywnie...














Czy u was też się tak zdarza? :(











Odrazu mowię nie mam wsparcia w rodzinie, zawsze gdy mam problem nigdy nikt mi nie doradzi...

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
patka1910

ja jak bylam z moim to jego mtka sie wpierd*** we wszystko moja mama za to nie, ja nie obchodzilo bo to nasze zycie, nasz zwiazek i nasza sprawa a jego mamusia zawsze uwazala ze to moja wina nasze klotnie itp.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mangoo

u mnie sie nikt nie wtrąca, ani mojego B mama ani moja mama, to nasze życie :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mrskatmur

U mnie wszyscy sie wpiepszaja do mojego zycia tak jakby nie mieli swojego ale ja ich olewam sikiem prostym. Oni sa w PL a ja w Szkocji wiec to wtracanie jest tylko telefoniczne. Jak nie mam ochoty to nie dzwonie albo po prostu sie rozlaczam ;)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
tofinka

my zawsze nasze klotnie ukrywamy. nawet jak pzrez rok mieszkalismy u moich rodzicow, to chyba jakos nikt nie zauwazyl naszych klotni. tez nie cierpie wtracania sie. nasze klotnie sa zupelnie na osobnosci, a jesli juz w domu to bardzo po cichu. i nawet jesli ktos by sie wracil to bysmy chyba udali glupich ze nie wiemy o co chodzi.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
tatanica84

współczuję i życze ci cierpliwości bo ja bym nie dała rady, za nerwowa jestem. Mam to szczęście,że mieszkamy daleko daleko od całej rodziny,moja teściowa to luźna babka i się nie wpieprza,jak trzeba to opieprzy synusia jeszcze i git,moi rodzice tez za dużo się nie mieszają. A w Pl tez sami miezkaliśmy i tez nikt za wiele nie wiedziął z rodzinki co i jak :)