« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
narkoza
narkoza

2013-03-02 22:21

|

Pozostałe

Czy macie czasem ochotę nawrzucać partnerowi za to, że nie przebywa z dzieckiem, ponieważ pracuje ?

Chodzi mi o to, czy macie czasem takiego "nerwa", że denerwuje Was nawet to, że dziecko płacze, a partner nigdy przy tym nie jest obecny, bo jest, np. w pracy i tylko Ty musisz sobie z maluchem radzić ?

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
onyasia84

Nie, ale złosci mnie jak jest w domu i nie chce mi pomoc przy dziecku. Wtedy mam ochote mu nawrzucac, ze caly dzien nie widzi dziecka a momo to nie chce sie nim zajac jak juz jest w domu (a ja po calym dniu z dzieckiem padam na twarz i chcialabym chwile dla siebie). Czasami to nie tylko mam ochote mu nawrzucac a wrecz to robie. Wtedy mi troche lzej na sercu :)

No w takiej sytuacji nie jestem zła bo jak? Pracuje to rozdwoić się nie może, przecież nie zadzwonie do niego "weź przyjedź bo dziecko płacze". Ja z reguły jestem aż za spokojna to i dzieci moje też spokojne, nigdy się przy nich nie denerwuje.
Jak jest w domu to zajmuje się dziećmi.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
silver20

nie bo pracować musi i jak przyjeżdza z pracy to szybko je i sie kąpie i zajmuje się małą więc mam czas by nabrać sił :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
marcelka089

mam tylko nerwa jak jest w domu i nic przy małym nie zrobi...dziś nawet wzięłam małego ze sobą do łazienki, bo nie raczył się zainteresować tym, że leżące obok niego dziecko się denerwuje. jak przyszłam sprawdzić, co się dzieje, to mi odparł: "przecież jeszcze nie płacze" ;/ także niedzielę mam już zje*aną ;/

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
wabik

Często mam takiego nerwa, ale nie do końca powodem jest to, że mój A. pracuje, tylko, że pracuje w innym mieście i od pon - pt jestem sama z Małą. :) Nie jest to nerw na niego, tylko na sytuacje. ;) Przecież wiem, że musi pracować, żeby nas utrzymać, a czasy są takie a nie inne i trzeba się cieszyć, że w ogóle ma dobrą pracę. ;) Poza tym pomaga mi kiedy zjeżdża na weekendy. ;)