Na szczęście nie, ale przez teściową o mało co nie. 

I niestety znam dziewczyne która przez depresje poporodową się zabiła w tak nie wyobrażalny sposób bo podcieła sobie gardło. 

Baby blues dopadł mnie, nie mogłam uwierzyć ze to moje dziecko, że ciągle wisi cycku, że nie mogę iść siku albo się umyć, że wszystko jest non stop takie samo, monotonne itd. Przeszło jak się wyprowadziłam na swoje, po pierwszym miesiącu życia Kuby.

Sorry za błędy pisze z komórki ;)

coco   ja jak sie o tym dowiedziałam to tak jak by mnie ktos patelniea udezyl

ja mialam tzw baby blues. na szczęście niedługo...zero szczescia gdy dziecko polozyli mi na piersi, corka po prostu była. Leżała obok mnie, płakała itd a ja na nią patrzyłam jak na obce dziecko... ale po 2-3 tyg minęło. Teraz świata poza nią nie widzę. życie bym za nią oddała

nie wydaje mi się by była to depresja ale oj, było cholernie ciężko. przez pierwsze 1,5 miesiąca robiłam wszystko mechanicznie, jak robot.