« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ewelinam
ewelinam

2013-06-20 13:34

|

Dieta niemowlęcia

Czy mogę podzielić sobie słoiczek?

Chodzi mi o to, że na słoiczku jest napisane po otwarciu do 48 godzin zużyć. Kupiłam pierwszą marchewkę a wiadomo na początku podaję się łyżeczkę dziecku. Czy po otwarciu mogę sobie pomrozić i część porcji włożyć do lodówki? Kupiłam takie specjalne pojemniczki do przechowywania. Jak Wy to ogarniałyście na początku rozszerzania diety. Oczywiście jak przejdą nowalijki sama będę gotować ;)

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
dorota1983

Pomrozic to absolutnie nie ale w lodówce może stać trzy dni

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
dorota1983

ja na początku nie dawałam jedną łyżeczkę tylko tyle ile chciał, zjadł pół słoiczka resztę zostawiłam w słoiczku na następny dzień. Marchewka to nic strasznego raczej mało które dziecko jest na nią uczulone.
To nie chodzi głównie o uczulenie a ogólną reakcje organizmu na nowy stały pokarm. Dziecko które pilo caly czas tylko
mleko ma delikatny żołądek i układ trawienny do nowych pokarmów musi się przyzwyczajac stopniowo, nie można na raz wepchac dziecku pol sloika marchwi pierwszego dnia rozszerzania diety. Poza tym marchew zatwardza więc stopniowo i z umiarem-wprowadzanie nowego pokarmu powinno trwać 6-7 dni i każdego dnia należy zwiększać ilość

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
marsyllianka25

ja pierwszego dnia zawsze daje z 5 łyżeczek czegoś nowego, potem 1/3 słoiczka, a na trzeci dzien jeśli wszystko było ok resztę..jakbym miała po łyżeczce zwiększać to byśmy dopiero mieli z 3 produkty wprowadzone, a zaraz 5 miesięcy i czas powoli na mięsko :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
agawita

Jak dalam malemu piereszy raz marchewke to zjadl od razu taka duza ilosc, ze nysle ze bylaby to z pol sloiczka. Nawet nie myslalam o tym zeby mu dawaz po kilka lyzek, bo zajadal az mu sie uszy trzesly;) wiem ze to nie jest zgodne z zasadmi, ale jednak tak zrobiam bo mu smakowalo- tak robiam;) A poza tym to gotowalam marchewke sama, wtedy mozesz sama sobie wyznaczyc ugotowana ilosc i nie wyrzucasz sloiczka za 5 zl. do kosza;)