Dawałam raz jak miał temp podwyższoną przez dwa dni + płakał w nocy, po Nurofenie w zawiesinie spał dużo spokojniej.
Ostatnio podałam znowu, idą dwójki dolne, jedna już wyszła - bo popłakiwał i często urażał się w dziąsła, a żel nie pomagał.

Smaruję żelem, u nas najlepiej sprawdził sie bobodent. I w dzień jak już jest źle, marudzi bardzo, nie chce jeść, płacze to daję syrop Ibufen 2 ml, troszkę mniej niż zalecają. Przy ostatniej górnej jedynce noce były koszmarne, Mały nie spał, płakał i na noc dostawał Paracetamol w czopku. Oczywiscie nie codziennie, tylko jak juz widzialam wieczorem co się zapowiada.

Daję. Nie widze sensu, zeby dziecko miało az tak ciepieć.Wiem, co sie czuje, bo wyrastały mi 8 i pamietam ten ból...

Myslę, ze to ta sama zasada, co przy znieczuleiu przy porodzie.

Jak mały będzie dzisiaj też tak bardzo marudny to dam mu coś przeciwbólowego, też jestem zdania ze po co ma się męczyć... Tylko zaraz bedzie dym u mnie... Ale coz jakoś to przeżyje

Zwykle smarowaliśmy żelem, Dentinoxem, ale jak było już bardzo źle, to dawaliśmy paracetamol albo ibufen ;)

Podaje tylko jak ma gorączkę.

Podawałam Milifen ale wtedy potwornie płakał i widać było że cierpi, a po syropku ulga była natychmiastowa. Możesz tez spróbować homeopatii np camilia, a przeciwbólowe zostawić na większy ból.