Wydaje się fajne,ale nie znam nikogo kto ma takie cudo.

Ja też właśnie"czaję się" na tą zebrę chętnie posłucham opinii:)

Moj synek posiada taka sama zebre, dostal na pierwsze urodziny(rok temu) i od samego poczatku wogole sie nia nie zachwyca, stoi w kacie i sie kurzy. Teraz mysle o schowaniu jej bo za tydzien drugie urodziny i trzeba miejsce robic:)A z drugiej strony kupilam mojej chrzesnicy tez na pierwsze urodziny(3 lata temu) to bardzo z niej zadowolona i nawet do dzis jeszcze ja martretuje. Trudno wypowiedziec sie czy kazdemu ona sie spodoba. Osobiscie mi sie to podoba, ale wybor nalezy do was.Pozdrawiam

No właśnie bo te wszystkie zabawki bawią tylko na chwilę.. Niestety..

Ja mam bardzo mało zabawek, właściwie w ogóle nie kupuje, jeśli już to coś dostaje. Ale oczywiście i tak leżą nieużywane..

Ostatnio moje dziecko sobie zrobiło zjeżdżalnie z kartonu po pampersach, jakoś tak zgniotła, dostawiła to kanapy, wskakiwała na kanape, z kanapy na ten zgnieciony karton na którym zjeżdzała.. Ciężko to wytłumaczyć ale naprawdę tak było:) Cały dzień się tak bawiła..

Z zabawek to bawi się klockami, układa wieże itd.
Ma jeszcze kilka takich dużych puszek w które można chować różne rzeczy.. W każdym razie ona sobie z tego robi perkusje i udaje ze gra jakąś łopatką czy łyżką kuchenną.


U nas w rodzinie na wigilię dzieci są zasypywane górą przeróżnych prezentów. I kilka lat temu właśnie moje siostrzenice dostały masę tych zabawek, że ciężko było się w tym połapać, niektóre naprawdę "fajne" i drogie, natomiast najmłodszą zainteresowała najbardziej taka miotełka i szufelka dla dzieci(pewnie nie kosztowało więcej niż 15zł).. i tym się bawiła cały czas, a resztę miała głęboko w D..

Wniosek jest taki że chyba nie ma co się nabierać na te wszystkie wspaniałe zabawki. Dziecko i bez nich dałoby sobie świetnie radę.

Moj ma i bawi sie jak dlugo nie widzi, na poczatku byla radosc, ze hoho