U Nas w dzień jest w miarę ok, za to noce to koszmar. Mała zdecydowanie gorzej znosi ząbkowanie w nocy

Hmm...czasem bywa tak jak piszesz,a czas gdy ząbkowanie ,,zaatakuje,, na całego to maluch zrzędzi cały dzień.

u nas Młody ma takie ataki pare razy dziennie na noc daje mu ibum i w miare przesypia my się męczymy już ponad miesiąc a zębów nadal nie widać

U nas nie było zbytnio żadnej różnicy.
W dzień marudzenie i płacz w nocy to samo:(

Wieczorami tak - ząbkowanie dawało się w kość. Jednak gdy o tym myślę, to dochodzę do wniosku że przez cały dzień to ząbkowanie dzieci męczy, tyle że są zaaferowane życiem, zabawkami, a pod koniec dnia zmęczone... i jeszcze ten ból.
Przy jedynkach dolnych i dwójkach górnych płakał sakramencko również w nocy i tyko pierś mu pomagała, teraz jest już lżej. Wychodzą trójki...

nawet mnie nie strasz, moj juz tez ma wszystkie objawy zabkowania i tak juz czekam na nie od 2 tygodni. A zebow jak nie widzialam tak nie widze. Pare dni temu doszlo mu jezdzenie nachalnie jezykiem po dzislach i przygyraznie smoczka i wyciaganie sobie go z buzi przy zacisnietych dzislach :/ dodatkowo dzisiaj jak w polodnie go usypialam to wyginal mi sie wrecz jak chcialam go ululac(widac bylo, ze cos mu przeszkadza) dopiero jak mu zabki posmarowalam dentinoxem to od razu usnal

no niestety musimy to jakoś przetrwać :(

Zalezy, w ktorym momencie wychodzenia zebow. U nas najgorzej jest jak juz widac biala kreseczke na dziasle. Ab zaczyna sie przebijac i wychodzic. Teraz wlasnie to nastepuje. Malej slina kapie doslownie z buzi a z nosa leje sie katar jak woda. Jedna jedynka juz wyszla i teraz druga sie przebija, no koszmar :/ jeszcze chora jest na antybiotyku wiec jak ma temperature to nie wiadomo czy od zebow czy od choroby. Stawiam jednak na zeby.

ooo w koncu sie wypowiem :D Miś jest marudny cały dzień, nie moze jesc stalych pokarmow bo boli go ryjek, noce przesypia bez problemu, gdyby nie to ze wczoraj mnie ugryzl, to pewnie nadal bym nie wiedziala ze mu sie przebila pereleczka :D