Ja robiłam na drutach jak byłam młodsza :) mam własnoręcznie robiony sweter, szalik, mama też robiła mi szaliki, swetry i mam takie fajne butki dla Zuzi dziane :) dawno nie robiłam nic na drutach ale może czas do tego wrócić i stworzyć coś fajnego hmm :)

Oh My God!! To musisz miec wyjatkowo grzeczne dziecko i wyjatkowo duzo czasu, ze lapiesz sie za takie rzeczy :) Nie, nie robilam i z pewnoscia nie bede :) Choc moja babcia, ze przed wojna to panienki uczono wszystkich umiejetnosci, zeby w razie czego (czyli wojny) umialy..

Hi hi czasu mam mało ale bardzo mi to pomaga po całym dniu spędzonym z malutką piszczącą córeczką

Nie robie z bardzo prostego powodu...po prostu wstyd sie przyznac ale nie umiem. A bardzo mi sie takie ubranka podobaja.

nie robie, troszki cos tam umie ale jakos mnie do tego nie ciagnie. za to moja tesciowa robi rozne czapeczki, nie wspomne juz o firankach o wymiarach 3m/1,5m w jeden tydzien i po omacku, serwety i bieżniki. wogole cuda na kiju potrafi wydziergac

Ja nie robię(już), ale za to moja mama. Mam już 3 czapki na zime i buciki czerwone do sukieneczki:)

A do szpitala mama zrobila taka dłuuugą czapkę jak mają krasnoludki w bajkach z pomponem i do tego buciki wiązane.

Boskie:) Ale już za małe:(

Umiem robic na szydelku... ale, jak mam chwile czasu dla siebie, to nie wiem, co robic. I ksiazke bym przyczytala... i poszydelkowala...
Kiedys trzymalama tak ksiazke w reku i zastanawialam sie, czemu nie moge jednoczesnie trzymac w rekach ksiazki i oczami jej czytac a stopami szydelkowac. No niestety... niedoskonala ze mnie istota.
A tak powaznie. Szydelkowac lubie, ale nie jest to umiejetnosc rozwinieta w stopniu zaawansowanym. Umiem jakies tam slupki i polslopki i cos tam jeszcze, czego nazwac nie umiec... czapeczke zrobie, jakis fajny kapelusik... pare innych rzeczy, ale arcydziela to nie sa.

mojej mlodszej córci robiłam...ma juz oprócz sukieneczek,bluzeczek,kapeluszy...koszyczek na wielkanoc...a ostatnio na bardzo grubym szydełku z bardzo grubej wełny zrobiłam Jej dywanik przed łózko w kształcie motyla....a dla dzidzi narazie nic nie robie bo jak sie okaze ze to chłopak to chyba dziwnie by wygladal w szydelkowych robótkach....