U mnie wykryto to paskudztwo, i właśnie też mam obawy czy nie przejdzie na malucha. Podobno może wywołać zapalenie płuc u noworodka:( Dostałam już co prawda leki, ale przed porodem podają dodatkowo tzw. "dawkę uderzeniową" antybiotyku dożylnie.

ok. 1/3 kobiet jest skolonizowana przez tą bakterię (mówisz pewnie o paciorkowcu grupy B).

- w żadnym wypadku nie jest to wskazanie do CC

- antybiotykoterapia podczas ciąży i okołoporodowe dawki w zupełności wystarczają i chronią dziecko

- obecnie właśnie dzięki wymazom i leczeniu w zasadzie nie notuje się u noworodków zapalenia płuc czy posocznicy o tej etiologii

- może myślałaś o kłykcinach kończystych dróg rodnych i infekcji wirusem opryszczki - tutaj w przypadku aktywnych zmian wskazane jest rozwiązanie drogą CC

U mnie kilka tygodni przed porodem wyszło że mam paciorkowca. Moja lekarka nic nie przepisywała mi na to dziadostwo i mówiła żeby sie tym razcej nie przejmować bo to często się zdarza a przed porodem stosowana jest profilaktyka. I faktycznie jak zaczęłam rodzić to dostałam jakiś zastrzyk który chroni dziecko przed zakażeniem paciorkowcem jednak i tak skończyło się cc. Po porodzie wszystko było dobrze. Dziecko ma jeszcze dodatkowo wykonywane badanie krwi i moczu żeby sprawdzić czy wszystko jest dobrze. Nie denerwuj się tym tylko nie zapomnij zabrać ze sobą do szpitala wyniku badania w którym stwierdzono tą bakterie z antybiogramem.

U mnie tez stwierdzono obecnosc paciorkowca. W ciazy nie bralam zadnych lekow, podczas porodu dostalam antybiotyk dozylnie. Nie jest to wskazaniem do cesarskiego ciecia. Dzidzia zdrowa :)