« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ktotam87
ktotam87

2011-08-12 14:39

|

Zdrowie w ciąży

Czy spotkałyście się z niemiłymi komentarzami odnośnie waszego wczesnego pójścia na L4 ciążowe?

Ze strony rodziny badz znajomych?Usłyszałyscie np ze ledwo test zrobila a już leń na zwolnienie poleciał?jak to przyjelyscie?

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
claire1983

Ze strony rodziny to raczej nie ale w firmie gdzie pracowałam bardzo się wkurzyli i wiem że obrabiali mi tyłek przez całą ciążę i byli oburzeni że poszłam na L4 tak wcześnie.
Pewnie gdyby nie te ich komentarze to wróciłabym po pierwszym L4 do pracy czyli w drugim trymestrze bo wtedy poczułam się dużo lepiej. Ale po tej ich negatywnej reakcji nie miałam siły psychicznej aby tam się pojawić. W ciąży ogólnie hormony mi szalały i robiłam dziwne rzeczy. Teraz nie miałabym problemu aby wrócić w tamto miejsce ale wtedy wydawalo mi się to ponad moje siły. Całą ciążę przepłakałam z powodu tego jak mnie potraktowali. Teraz moja rozpacz wydaje mi się śmieszna i wyolbrzymiona.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
emilena

Nie ale gdyby taka sytuacja była to olała bym to ciepłym moczem:)
Powiedz im niech się zajmą sobą!!

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
fantasmagoria

Ja się spotkałam, nie bezpośrednio, bo pracowałam dość długo, ale niedawno przeczytałam felieton Magdaleny Srody, w który stwierdziła ze niektóre kobiety w ciąży fundują sobie 9 miesięczne wakacje na koszt podatnika. I tak jak cenie Srode, tak tym stwierdzeniem mnie zirytowała. Owszem sa kobiety, które być może nadużywają zwolnień, ale myślę, ze wcale nie jest ich tak dużo. A czasami sama atmosfera w pracy potrafi taka kobete wykończyć, wiec nie dziwie się ze ucieka na zwolnienie jak tylko może

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
aga77

O moim zwolnieniu z pracy zdecydował lekarz. I jak się później okazało- słusznie, ponieważ krwawiłam, sączyły mi się wody i urodziłam w 33tc...
Nie wyobrażam sobie aby ktoś tak o mnie powiedział (leń...) i nigdy ja o nikim bym się tak nie wyraziła. "Ciąża to nie choroba", ale kobiety bardzo różnie ją przechodzą. Nienawidzę jak się ją uogólnia.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ktotam87

Ze strony rodziny to raczej nie ale w firmie gdzie pracowałam bardzo się wkurzyli i wiem że obrabiali mi tyłek przez całą ciążę i byli oburzeni że poszłam na L4 tak wcześnie.
Pewnie gdyby nie te ich komentarze to wróciłabym po pierwszym L4 do pracy czyli w drugim trymestrze bo wtedy poczułam się dużo lepiej. Ale po tej ich negatywnej reakcji nie miałam siły psychicznej aby tam się pojawić. W ciąży ogólnie hormony mi szalały i robiłam dziwne rzeczy. Teraz nie miałabym problemu aby wrócić w tamto miejsce ale wtedy wydawalo mi się to ponad moje siły. Całą ciążę przepłakałam z powodu tego jak mnie potraktowali. Teraz moja rozpacz wydaje mi się śmieszna i wyolbrzymiona.
bardzo niemiła sytuacja claire-a czy zamierzasz czy moze juz wrocilas do tej pracy?

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mauaja

w pierwszej ciazy (ktora stracilam) chcialam pracowac jak najdluzej , ale ze mialam 3 zmianowy tryb to musieli mnei przeniesc na inna zmiane zamiast nocek i to bardzo wkurzylo mojego pracodawce bo musial ruszyc glowa i to jakos poprzestawiac, pamietam jak sami mnie wysylali na L4 albo zebym najlepiej w ogole zrezygnowala i zlozyla wypowiedzenie , pare tyg pozniej trafilam do szpitala a po powrocie juz byla inna gadka. jak w marcu okazalo sie ze jestem w ciazy wzielam tydzien urlopu a potem na L4 skierował mnie moj lekarz z racji wczesniejszego poronienia i innych problemow ktore mam od poczatku . i w sumie nie interesowalo mnei co sobie w pracy pomysla, generalnei to cieszylam sie ze nie bede musiala ich ogladac bo tylko by mi na nerwy dzialali a mam dosyc zmartwien mimo ze leze i wypoczywam.

Tak, mój pierdalnięty wujaszek stwierdził, że kobieta w ciąży powinna stawać na komisji jak renciści!!! dodam, że jego córka, która jest sekretarką w jego firmie, szła na zwolnienie przy obu ciążach zaraz jak się o nich dowiedziała (nie były to ciąże zagrożone!). poza nim i jego pustymi komentarzami, nie spotkałam się z krytyką na ten temat.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
listopadowa

ja poszłam dopiero koło 20tc.
pracowałam w sklepie.ciężary do podnoszenia itd. pozatym 8godz. stałam przy kasie(jak by to byl super czy hiper market to przynajmniej bym siedziała).
szczerze to wykańczało mnie to na maxa.
szefowa nie miała nic przeciwko.zresztą niedługo po tym sklep został zlikwidowany

nie mam pojęcia czy pracy obrabiali mi tyłek, ale poszłam na L4 z zalecenia lekarza, a wiadomo jak to w pracy każdy coś sobie dopowie i pewnie komentarze były, ale do mnie żaden nie doszedł:)