Znam taką i to lata już, niegroźna osoba, ale bajki mogłaby pisać takie głupoty opowiada :D Kiedyś mnie to drażniło, ale teraz to olewam i śmieje się pod nosem :)

Miałam w swoim otoczeniu taka osobe... Udowadnianie co chwile kłamstwa nic Ci nie da, ja się powoli odsunęłam i urwałam kontakt..

Miałam kiedyś w pracy taką laskę. Żeby nie wiem co kto powiedział, to ona też to przeżyła. Już żeśmy jej podpuchy robiły, żeby posłuchać jak ściemnia. Jedna koleżanka jej powiedziała, że ją byk po łące gonił, to tamta też miała od razu podobną przygodę na koncie, itp. Choć przy rekinie podgryzającym piętę na wycieczce do Grecji wymiękła. W sumie mi nie przeszkadzała, bo miałam z nią tylko kontakty służbowe, ale nieraz żeśmy się pośmiały jak opowiadała o teściowej i mężu. Wszystko trzeba było przez 4 podzielić. Szybko poszła do zwolnienia, bo w pracy też odstawiała kit ;)

Taki charakter :/
To chyba powinno się leczyć. Nie utrzymywałabym z kimś takim bliższej znajomości, bo po co? :)

tak ,pełno tu takich ...

Taa...mojego ex. :P

Facet mojej koleżanki..jak idę do niej na kawę, to tyle bajek się naslucham, że przez całe dzieciństwo tylu nie słyszałam :D a później mam z tego polewkę :) nie jest groźny, ale śmieszny i nachalny ze swoimi opowieściami Z krypty :) dlatego też rzadko tam zaglądam..