Daje szanse polskim kosmetykom, bo juz wiele razy przekonałam sie ze sa dobre i tansze, ale ogólnie nie zwracam na to uwagi

Ja się staram jednak naparwdę mało rzeczy jest tak naprwde wyprodukowane w PL< np. ubrania lub sprzet agd, jak kupilam ostatnio skarpetki dla dziecka w Rossmannie i patrze " wyprodukowano w Polsce" to sie cieszylam jak male dziecko ;)

Mam też swoje ulubione kosmetylki np. niemieckie Art Deco i na pewno nie zmienię, uważam że kosmetyki Inglot lub kolorowe kosmetyki Eveline są słabe.

Szczerze, nie. A to dlatego, że nie mam dobrego zdania o polskich pracodawcach. Pracowałam w firmie włoskiej, kanadyjskiej, dwóch polskich i praca u Polaków jest o wiele gorsza. W każdej robiłam to samo ale imwynagrodzeniem i klimat i poszanowanie dla człowieka/pracownika było bez porównania... I dokładnie takie samo zdanie ma mój mąż i ojciec. Coś w tym chyba musi być

A to ciekawy punkt widzenia, ja pracowałam ostanie 3 lata w polskiej firmie i bylo dobrze. Od poniedziałku ide do nowej pracy- też do polskiej firmy, zobaczymy co będzie.

Nie interesuje mnie ani marka ani producent. Przede wszystkim patrzę na skład i jakoś, sprawdzam czy produkt smakuje/ działa odpowiednio, jeśli tak to przy nim zostaje, jeśli nie to szukam dalej.

Nie specjalnie ale tak np bardzo lubię Ziaja kosmetyki dla nas i dla dzieci. Zwyczajnie bo są bardzo dobre.

Kupując jedzenie, zwracam uwagę czy np pomidor  jest z PL czy z  Nl, czosnek nie jest z Chin, a gruszka nie jest z Hiszpani itd, ale na kosmetyki i chemię nie patrzę