nie mamy żadnego problemu z jedzeniem.

ja mieszam kaszkę z owocami świerzymi a jak nie mam to ze słoiczka :) chętniej zjada- no i obiadki jak jadła ze słoiczka to też mieszałam np zupkę z kurczaczkiem

Ja się nie dziwię, że dzieci nie chcą jeść tych deserków. One są po prostu wstrętne. Jak np. daję mu jabłuszko gerbera to dostaje drgawek, totalnie go odrzuca. Jedyny deserek który ewentualnie smakuje mojemu dziecku to "banan z twarożkiem" gerbera.
Dziecko nie lubi kwaśnego smaku. Spróbuj dać startą przez siebie gruszkę albo słodkiego banana to na pewno będzie lepiej jej smakować. Z kaszką też można podać taki owoc, można też zrobić kiselek albo zmiksować owoc z odrobiną mleka modyfikowanego co również łagodzi smak owoców.
Jeśli nie ma alergii możesz też podduśić jabłuszko z kaszą manną.

Ja nie dodaję nic ani do obiadków, ani do deserków a mały zazwyczaj je ze smakiem. No, ale apetyt to on ma w genach ;)
I nie zgodzę się z @Claire, że deserki ze słoiczka są obrzydliwe. Mi smakują, mojemu synowi akurat też, a dzieci są różne i mają, tak jak każdy dorosły różne upodobania. Jeden lubi kwaśne inny gorzkie, o gustach się podobno nie dyskutuje :)