nie miesiecznego maluszka , starsze juz tak .

Myślę, że co do podawania piersi jak płacze to nie prawda, bo w końcu o to chodzi w karmieniu na żądanie. Co do innych sytuacji to po części ludzie Ci dobrze mówią, bo lepiej dziecka nie przyzwyczajać-nawet od małego, chociaż ja twierdzę, że do 3 miesiąca można sobie na to pozwolić.

noworodki najbardziej potrzebują bliskość a bliskość daje im poczucie bezpieczeństwa.... Twoje dziecko, a nawet jeśli kiedys tam "rozpuścisz" swoje dziecko to innym nic do tego to ty będziesz nosiła na rękach i ty będziesz sie z tym zmagała.

Jakiś czas temu słyszałam że pierwsze 3 miesiące życie bobaska to tak jak IV trymestr i nie można go rozpieścić. W tym okresie dzidziuś potrzebuje bliskości rodziców, musi czuć sie bezpiecznie.
Moja też często płacze i nic jej tak nie uspokaja jak kołysanie na rękach czy też przytulanie więc nie odmawiam jej tego i nie bede bynajmniej do tego 3-ego miesiąca życia.

więc wszystkie sytuacje, ktore wymienilas mam u siebie na codzien. Tzn. mialam kiedys, bo robilam wszystko, zeby tylko dziecku bylo dobrze ;). Zawsze na rekach, zawsze piers, zawsze przytulenie, karmienie tylko na lezaco. Też mi inni gadali i sie dziwili, ale to chyba nasze zycie, nasze dzieci i nasze podejscie do wychowania ?? Dziecko do 3 miesiaca i tak niczego nie rozumie i nie ma tkiwgo czegos, ze sie je rozpusci, bo on po prostu tego potrzebuje. Przeciez zna tylko zycie w brzuszku, gdzie bylo cieplo, czul bliskosc i bezpieczenstwo, a jedzenie mial zawsze keidy chcial ;). Po porodzie nalezy mu to zapewnic.. Z tym, ze ja do tej pory tak kocham córkę, ze zawsze chce jej dac wszystko czego chce, chce jej pomoc, wziasc gdy placze, zrobic wszystko, zeby przestala, zajmowac sie nia. Ona nie lubi byc sama i ja nie lubie, gdy sama jest. Troche przesadzilam chyba, bo nie umie beze mnie zyc ;P. Ale ja nie umiem byc inna. Zostawic ją, gdy płace i woła, po prostu włozyc do łóżeczka i odejsc czy połozyc gdzies i isc, czekając aż przestanie. To nie na moje serce i nerwy ;) Wszyscy mowia : rozpiescilas ją. Odpowiadam: Tak, rozpiescilam ją, jedną ją mam narazie i będę rozpiesczac ;)

jak slysze takie rzeczy to mi sie slabo robi.
wyobraz sobie ze jest ci bardzo zie i smutno i chcesz zeby cie ktos przytulił. a ta osoba mowi ze niestety radz sobie sama, nie bede cie pocieszac bo potem z kazda pierdoła bedziesz przychodzic. i jak sie czujesz? podejrzewam ze zla, zestresowana i sfrrustrowana i tracisz zaufanie do tej osoby. mimo ze masz wiecej niz 5 tygodni i potrafisz sobie to jakos wytlumaczyc. wiec po co fundowac to swojemu dziecku? i zabierac najwazniejsza rzecz jaka potrzebuje czyli bliskosc.
ja jak ktos mi tak mowi to ucinam rozmowe bo nie chce mi sie klocic, a cisna mi sie takie slowa na ussta ze $%*(%&*(%

Ja w to nie wierzę. Sama nosiłam i bujałam przez pierwsze 4 m-ce i się nie przyzwyczaiła. Teraz lubi być na rękach ale ma też inne ciekawe zajęcia i z rąk się wyrywa. A poczucia bliskości i pewności siebie nic innego jej nie zapewni.

z tego co mi wiadomo to dziecko zaczyna przyzwyczajać się do takich rzeczy dopiero po 4 mc z resztą sama zauważysz kiedy dziecko zaczyna wymuszać i manipulować Tobą. Miesięczne dzieciątko nosi się jak najwięcej przy cycu bo wtedy czuje się bezpieczne i co za tym idzie jest szczęśliwe :)