« Powrót Następne pytanie »

2011-08-26 20:08

|

edyt. 2011-08-26 20:08

|

Rozwój dziecka

Czy uważacie, że rozwój rodziców w okresie niemowlęcym ma wpływ na rozwój dziecka w okresie niemowlęcym?

Mianowicie chodzi mi o to, czy jeśli rodzice dziecka mieli np. szybko zęby, to dziecko też będzie miało szybko?

Mi się jakoś nie do końca chce w to wierzyć, ale u mnie w rodzinie wszyscy tak mówią...

A WY jak sądzicie?

Odpowiedzi

Hmmm ja sadze, ze ma. Np moj Piotrek jak byl maly to urodzil sie z takimi samymi wloskami jak moj Krystus. Ja podobno rozwijalam sie strasznie szybko, szybko podnosilam glowke, szybko chwytalam,gegalam no ogolnie wszystko szybko no i moj maluch tez jakos tak wszystko szybko. Zobaczymy jeszcze jak bedzie raczkowal, bo jak do tylu to po tatusiu bedzie i sie potwierdzi czy mialam racje czy nie :)

mój mąż miał niby szybko ząbki(2m) i mój Kubulek strasznie się ślinił około 2m i teściowa że zęby itd.a ja na to że nie no ślinic się nie musi tylko na zęby wkłada sobie rączki do buzki no to sie ślini i tyle no i tak było:) mały miał 7m.to wyszły dopiero pierwsze ząbki:)
a co do mnie to wiem że strasznie uciekałam zawsze mamie na ulicę ubierała mnie w bluzy z kapturami:) hehe i ja mam to samo z Kubulką:) no ale przecież to nie przechodzi w genach:D

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ang3la

Nie wiem, genetyka jest bardzo skomplikowana
sądze że każdy człowiek jest inny i rozwija się we własnym tempie, ale dużo dzieciczymy po przodkach, nawet więcej niż nam się wydaje
w przypadku mojego synka pewne rzeczy się zgadzają
np. mały ząbkował tak jak jego tata a chodził pózno, w tym samym miesiącu co ja:)

Ciężko powiedzieć. Myślę, że na pewno część cech się dziedziczy. U nas było tak, że ja i mąż w okresie niemowlęcym byliśmy zupełnie inni. Ja na butelce, on na piersi. Ja miałam szybo zęby, on chyba po roku. Ja nie raczkowałam, za to szybko nauczyłam się chodzić, on raczkował bardzo długo. On był niejadkiem, ja jadłam dużo, głównie mięso. Nasz syn jest chyba pośrodku tego wszystkiego.

W sumie z tego co uczyłam się na genetyce , to mówią że geny "przeskakują " co drugie pokolenie , dlatego często nasze dzieci są podobne do naszych rodziców i dziedziczą choroby po swoich dziadkach , jest tak np z cukrzycą i paroma innymi .
W moim przypadku syn z zachowania czy ząbkowania w ogole nie wdał się ani w mame ani w tatę :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
tera

U nas to się potwierdza- trochę po mamie, trochę po tacie.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
tera

U nas to się potwierdza- trochę po mamie, trochę po tacie.

coś na pewno dziecko dziedziczy, u mnie też wszyscy porównują. Ja zaczęłam sama chodzić mając skończone 10miesięcy. Robert po roku, Zosia na ta chwile robi kilka kroczków samodzielnie, ale to jeszcze nie chodzenie takie prawdziwe...jest naszą słodką mieszanką myślę, że cechy po połowie odziedziczyła...z drugiej strony ani ja ani R, nie raczkowaliśmy, a Mała śmiga na kolankach od 2 miesięcy:)