« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
andzia89202
andzia89202

2012-06-11 19:32

|

Uwagi i opinie

Czy wam sie tez to zdarzylo...

Normalnie o malo mnie szlak nie trafil;/ moj Synek dzisiaj po poludniu dostal wysypki;/ z poczatku myslalam ze go cos pogryzlo ale potem mial coraz wiecej i byl bardziej czerwony;/ zadzwonilam do przychodni czy lekarz mnie przyjmnie to w rejestracji powiedziala mi pani ze dzisiaj juz nie ma miejsc i mam przyjsc jutro do lekarza mojego Synka;/ poprosilam o rozmowe z lekarzem... Lekarz powiedzial ze ma jeszcze 5 osob i nie zdazy mnie przyjac bo do 18 przyjmuje... Pojechalam z narzeczonym i Synkiem do przychodni na Chrobrego w Lesznie.. Tam nas od razu przyjeli i spytali sie czemu nie poszlismy do przychodni rodzinnej to im powiedzialam dlaczego i az nie mogli w to uwierzyc;/ Rozebralam dziecko u lekarza a lekarz do mnie ze go przegrzalam;/ mial ubrane body na ramiaczkach, spodenki i bluzke z krotkim rekawem... Dal mu jakis zastrzyk i jest juz lepeij... nie ma wysypki ale mam mu dawac wapno w syropie...
Czy wam sie tez zdarzylo ze lekarz nie chcial was przyjac z dzieckiem nawet jesli byl nagly wypadek?:/

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kamilap1

No pewnie...jak prywatnie się nie pójdzie to sobie mozna czekać i czekać...

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
koniczynka87

Standard.. ja już sobie załatwiłam numer do prywatnie przyjmującej pediatry dostepnej dla małych pacjentów praktycznie 24 h...

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
aga77

Tak,pewnie. Mój miał w wieku 3 m-cy duszności od zapalenia oskrzeli i dopiero jak się poryczałam i wpadłam w złość to zainteresowano się nim.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
nijka

Ja mam super pediatrę, jakby trzeba było to wiem, że przyjąłby mnie nawet w środku nocy. Nigdy nie odmówił mi pomocy i zawsze daje skierowanie na wszelkie badania.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
agix76

Raz zdarzyło mi się z dzieckiem skorzystać z państwowej służby zdrowia i wspomnienia mam koszmarne. Oli zsiniały usta i ich okolice w kąpieli a takie coś wskazuje na problemy z sercem i to poważne (o ile dziecko nie jest wychłodzone, a mała nie była), zadzwoniłam po karetkę - nie przyjadą, bo dziecko oddycha (wtf???). Pojechaliśmy do szpitala, nawet nas przyjęli, ale badań nie mogli zrobić, bo usg zepsute, a rtg nie ma kto obsłużyć (godzina była 20, warszawa, wtf po raz drugi), dali skierowanie do innego szpitala. Pojechaliśmy, poczekaliśmy "tylko" 3 godziny, żeby usłyszeć, że badanie wykonać mogą, ale nie wykonają, bo dziecko "wygląda na zdrowe" (mimo, że na świstku z pierwszego szpitala było wyraźnie napisane jakie badanie, po co i dlaczego). poprosiłam ordynatora, nie ma, no to kogoś kto pełni jakieś funkcje nadzorcze w tym przybytku rozpaczy - przyszedł szanowny pan doktor i jeszcze się na mnie wydarł. Oczywiście badań nie zrobią. Poprosiłam, żeby dali mi na piśmie, że nie chcą przebadać dziecka - oczka zrobili jak pięciozłotówki, ale dalej nic. Wezwała więc policję, że dziecka mi nie chcą leczyć i narażają jego zdrowie i życie. Jak policja przyjechała, to szybciutko badania zrobili ( godzina 2 w nocy) i jeszcze do mnie, że po co te nerwy. Efekt taki, że straciłam całkowicie zaufanie do państwowej służby zdrowia, a badanie dziecku zrobili źle (powtórzyłam dzień później prywatnie).
Generalnie w tym chorym NFZ'ecie to mnie już chyba nic nie zdziwi.