http://zimny-chow-dzieci.manifo.com/

Wiesz co ja mojego hartuje w taki sposób czy deszcz czy zima i tak prawie co dziennie co najmniej na godzinkę na dwór.Młody był chory tylko raz i to latem bo był spocony a zawiało go w aucie miał katarek...więc myślę,że tak nie rozumiem matek które nie chodzą ze swoimi pociechami na spacer bo na zewnątrz jest np 10 stopni i jest chłodno...Choćby np dziś na zewnątrz minus kilka stopni a my sobie maraton urządziliśmy ok 5km spaceru..a teraz właśnie będziemy wcinali obiadek...

U nas w sypialni jest 18 stopni, jak wlaczymy grzejnik konwekcyjny 19. W lazience cos kolo 15 wiec jak idziemy sie kapac to troche grzejemy. W kuchni jakies 16 stopni, rano wlaczam tam grzejnik zeby nagrzalo sie do 18-19 zeby mozna bylo zjesc sniadanko milo. Pola po domu chodzi w body i lekkim sweterku.
Ja sie przyzwyczailam, taka specyfika starych brytyjskich domow, a Pola faktycznie mniej choruje :) jedyne co mi przeszkadza to jakw staje rano i siadam pupa na zimnej desce uuuuh az ciary przechodza :) do tego sie chyba nie przyzwyczaje :)

My zaczęliśmy wychodzić na spacery po 10 dniach od porodu. Ludzie odwiedzają nas bez jakiejś kwarantanny.